Był kiedyś taki premier co dużo poparcia w narodzie miał. Ujął naród skromnością, otwartością i dowcipem. A że z zawodu i aparycji był nauczycielem sprawiał wrażenie pracowitego i wzbudzał zaufanie. Potem nie wiedzieć czemu strasznie się pogubił. Jego flirt z tabloidami zmienił się dosyć brzydką rozgrywkę, która zaczęła się od szukania mu pracy a skończyła na wiwisekcji rozpadu małżeństwa.
Był kiedyś politolog co sprawiał wrażenie wiarygodnego. Można się było z nim zgadzać lub nie ale jego odwaga w wygłaszaniu sądów poparta później kłopotami w skażonym środowisku naukowym również wzbudzała zaufanie. Potem młody naukowiec wpadł w oko Prezesowi. Prezes powiedział: Trzymaj się mnie Młody, nie zginiesz. Młody urzeczony siłą duchową Wodza stał się jego lojalnym żołnierzem. A że w celebryckiej chwale polityka zdążył już zasmakować postanowił Być Jak Palikot. Nawet jego najzagorzalsi wielbiciele usiłowali mu wytłumaczyć, że to naprawdę rola nie dla niego. Ostatnio podobno się nawet z nimi zgodził. W zamian za to zaczął szukać pracy...a nie, przepraszam, żony za pośrednictwem tabloidu.
http://www.efakt.pl/Europosel-Migalski-Szukam-zony-,artykuly,55234,1.html
Szanowny Panie Ornitolog. Leci Pan tak? Proszę mi wierzyć światło które Pan widzi nie jest Blaskiem Chwały. To Płomień Świecy.
Inne tematy w dziale Polityka
