Dlaczego Sikorski?

   Po to żeby odwrócić naszą uwagę od spraw dla niej mniej wygodnych partia rządząca wymyśliła dla nas zabawę w "prawybory" prezydenckie. Sikorski czy Komorowski? Ene due rabe, złapał bocian żabę a żaba bociana, cóż to za zamiana?:) Wypadło mi na Sikorskiego. I choć mam świadomość braku wpływu na ten wybór oraz ograniczone zaufanie do jego powagi ( nie zdziwiłbym się gdyby kandydatem na kandydata okazał się ktoś trzeci) to gdybym miał się w tą wyliczankę zabawić postawiłbym na Radka.

   Gdybym mógł jako szef PO rzeczywiscie o tym zdecydować kombinowałbym z grubsza tak:

1. PiS nie może się doczekać ogłoszenia kandydatury Komorowskiego, najwyraźniej zaciera ręce. To świadczy zapewne o tym, że maja na niego jakieś papiery a "lochy" Pałacu Namiestnikowskiego z przyciężkiej metafory Giertycha rzeczywiście mogą się okazać jego Nemezis

2. PiS boi się Sikorskiego o czym świadczy przygotowanie artyleryjskie jakie przeprowadziła Jakubiak. Jest to zrozumiałe przynajmniej o tyle, że Tusk rezygnując z udziału  w wyścigu obniżył jego rangę a dotychczasowy lokator prezydenckiego pałacu dostałby z przeciwnika kogoś komu wiele razy okazywał niechęć. Co gorsza mógłby z nim przegrać

3. Kontakty miedzynarodowe Sikorskiego. I dzięki swojej obecności na amerykańskiej neokonserwatywnej scenie politycznej i dzięki żonie, poczytnej amerykańskiej dziennikarce Sikorski nie jest w świecie anonimowy. To poważny atut.

4. Obawy o nadmierną groźbę emancypacji wydaja się przesadzone. Sikorski nie ma własnego zaplecza i nie stwarza wrażenia cżłowieka który takie zaplecze potarfiłby stworzyć. Poza tym, jeśli PO na poważnie planuje zmniejszenie uparwnień prezydenta ma to znaczenie drugorzędne.

5. Sikorski wygrywa w rankingach a po rezygnacji Tuska ew. kandydatowi PO nie będzie łatwo wytłumaczyć dlaczego inaczej niż jego pryncypał uważa, ze warto w wyścigu uczestniczyć. Każdy dodatkowy bonus ma znaczenie.

   Wymienione powyżej powody dla których warto na Sikorskiego postawić nie są oczywiście jego obiektywnymi zaletami jako potencjalnego prezydenta. Moze za wyjątkiem punktu dot. kontaktów międzynarodowych. Gdybym jednak był na miejscu Donalda Tuska właśnie  w tym kierunku zmierzałyby moje na temat kandydata na prezydenta przemyślenia.