Nieodłącznymi elementami demokracji są niestety konflikt, ściema, populizm. To w jakim stężeniu występują zależy od wyborców, którzy je kupują bądź nie. I w Polsce jak w wielu innych krajach demokratycznych demokracja karmi się jak najbardziej tymi paskudnymi zjawiskami. Z tym, że (nie dysponują danymi GUS, to moja prywatna opinia) w Polsce z wielu powodów (jednym z najważniejszych jest zaprzedanie wyborców w niewolę partyjnym kacykom i oddanie im za bezcen podmiotowości w zamian za złudne poczucie wspólnoty) mam wrażenie, ze przekroczyliśmy alarmową zawartość tego brudu w życiu politycznym.
Partia rządząca ma w nosie przedwyborcze obietnice. Wiadomo, każda ma ale poziom bezczelnosci w tym przypadku najlepiej wyraża tłumaczenie premiera, który swoją słabą i mało ambitną politykę przeciwdeficytową wspiera przed obliczem Sejmu przykładami Grecji czy Węgier, które akurat w dość brutalny sposób nauczone zostały polityki ambitnej. Partia rządząca zawłaszcza media publiczne, partia rządząca zamiata swoje afery pod dywan z łatwością równą chyba tylko cynizmowi. Partia rządząca...
Trudno chwalić źle postępujacych ludzi za to że źle postępują ale tacy są politycy ( pewnie w piekle mają swój specjalny kocioł z wyjątkowo gorącą smołą). To co nas zabezpiecza przed ich grzechami to mechanizmy. Mechanizmy kontrolne takie jak gotowa do przejęcia władzy opozycja. w której interesie jest wykorzystać każde potknięcie rządzących. Niestety w Polsce opozycja świadomie czy mniej abdykowała. Gdzieś się zapodziała. I to jest zagrożenie dla demokracji nie mniejsze niż pazerność partii rządzącej i eskalacja polsko-polskiego konfliktu.
Inne tematy w dziale Polityka
