Idzie Nowa Prawica?

   Z tym tekstem nosiłem się już od jakiegoś czasu ale przyznaję, ze ostatecznie do jego narodzin zainspirowął mnie tekst redaktora Jankego. Dekadencja z jaką mamy dziś do czynienia a polskiej polityce wydaje się sytuacja trwałą a jeżeli rozwojową to tylko w sensie negatywnym. Czyż jednak nie odnosiliśmy podobnego wrażenia w czasach hegemonii SLD czy AWS?

   Rodzi się pewien ferment. Skąd to wiem? Właściwie to najbardziej chyba intuicyjnie wyczuwam ale  biorę również pod uwagę fakty:

1. Partia rządząca zadławiła się własnym cwaniactwem. Wielopiętrowe kombinacje, ogłaszane co chwila wielkie i nie realizowane programy, szum, szukanie wytłumaczeń dla lenistwa, władza dla władzy, to wszystko sprawia, że jedyną legitymacją dla jej istnienia jest to, że nie jest PiSem a osłona medialna przestaje wystarczać.

2. Na nieszczęście partii rządzącej partia opozycyjna postanowiła popełnić spektakularne samobójstwo i odebrać jej alibii.

3. W partii opozycyjnej nie wszyscy chcą jak to malowniczo opisał Marek Migalski skakać w przepaść z okrzykiem "P. Prezesie Pan zobaczy jak ładnie lecę" (zazdrość, to ja to powinienem wymyslić;)) co wywołuje naturalne napięcia wewnetrzne i może spowodować rozpad.

4. Kościół Katolicki musiał się ostatnio poczuć instrumentalnie wykorzystany w związku z czym zapewne będzie się chciał od polityki zdystansować pozostawiając na jej polu tych którzy czują się od niego bardziej kościelni i bardziej katoliccy jako nieuleczalną ekstremę i być może zaczyn jakiejś radykalnej "prawicy prawej ściany" a może i jakąś sektę? Superkatolicki Superkościół  Rzeczpospolitej czy jakoś tam.

5. Partia rzadząca być może za duzo żarła w końcu chwieje się pod ciężarem braku wyrazistości (partia rzekomo konserwatywna która uchwaliła zakaz klapsa!!! Durnie) i również ona ma problem ze spoistością o czym świadczy ADHD Palikota, który z osobistego błazna Tuska ma szansę awansować na jego osobistego Brutusa niesionego na fali antyklerykalizmu wywołanego szopką pod pałacem.

   Pytanie kto wykona pierwszy ruch? PiS się sypnie czy Palikot założy partię? Na lasce zapateryzmu dźwignie się niecałkiem żywy trup SLD? Choć nie, pytaniem najważniejszym jest czy na gruzach stetryczałych,  umordowanych sklerozą i upierdliwych PO i PiS powstanie nowa, prawicowa zarówno pod względem obyczajowym jak i gospodarczym prawica?

p.s. po prawej macie link do strony z całą masą rysunków (ten z babcią). Do kupienia i lubienia;)