jerzynowak, Najsztub i świat

Przyznaję, że przeczytałem tę notkę z bardzo mieszanymi uczuciami. To dlatego, że negatywnie oceniam postać Najsztuba - z racji wiadomych i wykazanych sądowo. Ale w tym wypadku dochodzi czynnik etniczno - ideowy; to Żydzi mają w swej świętej księdze zalecenie podporządkowania sobie świata.Nie wspominając, że faryzeusz pytający Jezusa o stosunek do innych, a określony jako "miłuj bliźniego swego jak siebie samego...", wyraża swe wątpliwości w stwierdzeniu - "a kto jest bliźnim".

Czyli można mieć poważne zastrzeżenia do wiarygodności przekazu pochodzącego z ust Najsztuba zwłaszcza, że raczej nie traktował potrąconej przez siebie staruszki jako bliźniego.

Ale też odrzucenie koncepcji zaprezentowanej przez Najsztuba - także budzi zastrzeżenia, gdyż odrzuca równe traktowanie innych bytów. Można powiedzieć, że pozbawia je GODNOŚCI.

Dla mnie takie ujęcie jest nie do przyjęcia. Już bliżej mi do poglądu zaprezentowanego przez Najsztuba, chociaż on także pozbawia przyrodę godności.

Jeśli wczytacie się w tekst zamieszczony na blogu jerzegonowaka, to przebija pogląd NADAWANIA  praw zwierzętom i roślinom.

To jest sprzeczne z naturą świata.

Każdy byt ma swoją GODNOŚĆ, czyli prawo do istnienia w sobie właściwej formie i roli. Człowiek pozbawia, zwłaszcza w judaizmie, tej godności byty żywe przekształcając je w formy "przydatne i służące człowiekowi".

Dlatego twierdzenie Najsztuba, że w przyszłości zostaną nadane zwierzętom i roślinom prawa , jest zwykłym nadużyciem. Te byty ZAWSZE te prawa (godności) miały, a tylko człowiek uzurpował sobie, że to on jest władny je komuś nadawać, czy odbierać.

Odnosząc to do idei Cywilizacji Polskiej - chcę zwrócić uwagę, że jest ona oparta na uznaniu GODNOŚCI wszystkich istot żywych i takie indywidua jak Najsztub nie mają żadnych po temu upoważnień by komuś godność nadawać, bądź odbierać.

To samo dotyczy jerzegonowaka; też powinien głęboko zastanowić się nad tym, co napisał.