Fałsz i obłuda wciąż mogą liczyć na poparcie

Już od wielu lat, a tak właściwie to od poczatku działalności parii politycznych zakładanych przez firmę Kaczyńscy i spółka - najpierw PC, a później PiS - dzieje się jedno i to samo. Czyli wszelkie wpadki ich firmy - w szczególności te większego kalibru - były i są przeadresowywane na konkurencyjną PO. Po prostu w bezczelnie kłamliwy sposób wyszukuje się jakiegokolwiek punktu zaczepienia dla swoich tez, aby poprzez ich wykorzystanie uderzyć pierwszemu. Tak się stało również i przy okazji zamieszania w SKOK. Miliardowe ubytki na szkodę SKOK, załatane gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego kosztem przecież nas wszystkich, starano się i nadal stara przykryć zdjęciem prezydenta Komorowskiego z osobami kierującymi SKOK Wołomin. Zdjęciem okazjonalnym, wykonanym przy okazji premiery filmu "1920 Bitwa Warszawska", po której to prezydent pozował do ujęć z dziesiątkami wielu różnych osób, poproszony o to przez reżysera Jerzego Hoffmana. Wśród nich byli również przedstawiciele SKOK Wołomin, współfinansujący produkcję tego filmu. PiSowska metoda odwracania kota ogonem i w tym przypadku została uruchomiona dla zaciemnienia sprawy i skierowania opinii publicznej na fałszywe tropy. Akurat podczas kampanii prezydenckiej, w której to z jednej strony kandydujący Bronisław Komorowski oczerniany jest okazjonalną fotografią, a z drugiej strony kandydat Duda, broniący jak lew za prezydentury Lecha Kaczyńskiego owe SKOKi przed wszelkimi niedogodnościami. Podłość poczynań PiSowskich polityków jest tak niewiarygodnie oczywistą, powtarzaną przecież już wielokrotnie w podobnych przypadkach, że aż trudno uwierzyć w jej realność.

Kiedy wreszcie tą szkodliwą organizację z obecnym jej prezesem Jarosławem Kaczyńskim spotka zasłużona kara ?

^*^

Poniższe informacje są linkami do źródłowych artukułów

(...) Politycy PiS wystosowali list do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Pytają go w nim m.in. czy kontaktował się z władzami SKOK Wołomin i fundacji "Pro Civili", w których znajdowali się byli funkcjonariusze WSI.

Oświadczenie gen. Dukaczewskiego:

(...) Pan Piotr P. kontaktował się z prezydentem - ale Lechem Kaczyńskim. W czasie jego prezydentury - powiedział na antenie RMF FM gen. Marek Dukaczewski.

Kolejne próby odwracania kota ogonem:

(...) Nie wykluczam, że WSI czy służby chciały inwigilować prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wokół Pałacu Prezydenckiego była prowadzona jakaś gra, my tego nie wiemy