Wybitny rabin, profesor Jacob Neusner, w niemieckim Die Tagespost (23 ub.m.) napisał, że w nowej modlitwie wielkopiątkowej widzi po prostu wyraz wiary chrześcijańskiej. „Izrael modli się za narody, więc inne Kościoły monoteistyczne, w tym również Kościół katolicki, mogą robić to samo i nikt nie powinien czuć się tym obrażony. (…) Królestwo Boże otwiera swe drzwi dla całej ludzkości, więc gdy Żydzi podczas adoracji proszą o Jego rychłe nadejście, wyrażają tę samą wolność ducha, która cechuje papieski tekst wielkopiątkowej modlitwy za Żydów, a ściśle biorąc za «Święty Izrael»”. Rabbi Neusner widzi w tej modlitwie po prostu realizację „logiki monoteizmu i jego eschatologicznej nadziei”.
Kim jest profesor Neusner? To nie tylko wykładowca teologii i historii judaizmu na Uniwersytecie Columbia i wielu innych uczelniach, ale przede wszystkim człowiek, który poszedł spotkać Chrystusa. Nie chodzi o prywatne objawienie, ale o autentyczne spotkanie przez teologiczną medytację świadectw Nowego Testamentu. Neusner napisał o tym książkę „Rabin rozmawia z Jezusem. Dialog wiary ponad tysiącleciami”. W tym charakterze rabbi Neusner znalazł się wśród bohaterów „Jezusa z Nazaretu” Benedykta XVI. Rabbi Neusner nie przyjął, niestety, Ewangelii. Nie przyjął przede wszystkim prawdy o Wcieleniu, którego konsekwentną proklamację odnalazł w nauce Jezusa, i w konsekwencji – Nowego Prawa, które Bóg nadaje ludowi. Szkoda, ale swoją drogą – jak my, katolicy XXI wieku, przyjmujemy Cud Wcielenia, nie tylko potwierdzony przez Pismo Święte i naukę Kościoła, ale trwający „z nami” (por. Mt 1,23) w Najświętszej Eucharystii?
Inne tematy w dziale Polityka