Bardzo podobała mi się wypowiedź abpa Henryka Hosera. Zwięzła i jasna. Kościół ma swoją naukę, swoje prawa, kto występuje przeciwno tej nauce, (czyli jest za in vitro) sam wyklucza się z Kościoła.
Wydawałoby się to jasne, ale co począć z rzeszami polityków i ludzi zwykłych też, którzy chcą nosić splendor katolika na głowie, a jednocześnie deptać jego prawa?
Szczególnie dla polityka wartość „katolik” ma niemały zasób gotowych wartościowych epitetów wyborczych. To zapewne człowiek uczciwy, nie kłamiący, nie kradnący, szanujący i ojca i.. itp. ...
Niestety, rzadko bo rzadko, ale czasami przychodzi czas próby – trzeba publicznie coś przyklepać i jednoznacznie się określić. Wtedy okazuje się, że z katolicyzmu to znamy jedynie nazwę. To Kościół jest przeciwko in vitro? A w obecnym stanie możliwości tej metody JEST. Jest też przeciwko używaniu chemicznym środkom zapobiegania ciąży, przeciwko ślubom jednopłciowym, członkowstwu w masonerii... Aż się boję napisać, że jest przeciwny np. czytaniu... Harego Pottera, czy... horoskopów!
Tymczasem przed snem bierzemy tabletki, czy plastry –anty, dzieciom do poduszki kładziemy „Komnatę Tajemnic”, a sami w łazience doczytamy horoskop... Co nie przeszkadza nam, obudzonym ciemną nocą, jasno odpowiedzieć na głupie pytanie: tak, jestem katolikiem!
Semantycznie w takiej sytuacji możemy być jedynie co najwyżej humanistami, którzy hołdują modnej teorii „bycia dobrym człowiekiem”. Taki też nie kradnie, nie szkodzi innym, no człowiek dobry... ale nie katolik!
Katolik to ten, który z nauką Kościoła się zgadza, rozumie rolę tradycji i stara się wierzyć w Boga – piszę stara się, bo tu sporo zależy od tzw. łaski.
No i teraz politycy mają problem. Choć najprawdopodobniej do glosowania nie dojdzie, to ciężko rzucić na szalę chlubę bycia katolikiem. W naszym kraju, to na szczęście coś jeszcze znaczy.
Zazdrośnie więc patrzą posłowie w lewą stronę sali sejmowej – tam nie mają rozterki, już się dawno określili, oficjalnie mówią, że nie wierzą i został im tylko jeden przycisk.
Zatem przypominam stojącym w rozkroku i tym z lewej strony sali stare powiedzenie: Nieważne, że nie wierzysz w Boga, On wierzy w ciebie...
Inne tematy w dziale Polityka