Sławomir Zatwardnicki Sławomir Zatwardnicki
139
BLOG

Wierzę słowu Ewangelii

Sławomir Zatwardnicki Sławomir Zatwardnicki Kultura Obserwuj notkę 1

 

Z ojcem Ludwikiem Mycielskim rozmawia Sławomir Zatwardnicki
 
Ludwik Mycielski OSB, benedyktyn tyniecki, święcenia kapłańskie otrzymał w roku 1966. Jest doktorem teologii biblijnej, członkiem kolegium redakcyjnego „Biblii Tysiąclecia”, autorem wielu książek (m.in. „Jak czytać Pismo Święte?”, „Ewangelia w Ewangelii”, „Dziennik mnicha”). Założył wspólnotę benedyktyńską na Śląsku Opolskim (1986), redaguje kwartalnik „Jedność i Charyzmaty”.
 
 
Sławomir Zatwardnicki:Czy polskie kaznodziejstwo ma się dobrze?
 
o. Ludwik Mycielski OSB: Uogólnienia są mało warte. Osobiście, słuchając kazań innych, jestem pełen podziwu dla zdolności nauczających; bywam urzeczony ich osobistym staraniem o autentyzm chrześcijańskiego życia. Wyczuwa się ten autentyzm pod tym, co mówią. Noszę w sercu osobistą wdzięczność względem księży, których słucham.
 
Żadnej krytyki?
 
Owszem, miewam i chwile żałości. Z jakiego powodu niektórzy ograniczają swoje przygotowanie kaznodziejskie do zakreślania w aktualnym egzemplarzu „Biblioteki Kaznodziejskiej” zdań godnych specjalnej intonacji i… na tym poprzestają? Czy sprawne odczytywanie pozbawione najcichszej choćby nuty zaangażowania osobistego może być nośnikiem Ewangelii Życia?
 
A jaki jest stan kaznodziejstwa ojca Ludwika?
 
Kazań głoszę coraz mniej i coraz mniej prowadzę rekolekcji. Za to piszę. Słowa proste – zdania krótkie. Gromadzę ładunek emocjonalny, przez który – mam nadzieję – przygarnę do Kościoła wielu. Moje szczęście znalazłem w Kościele. Będąc po siedemdziesiątce w istnienie większego szczęścia tak dla siebie, jak i dla innych – nie wierzę.
 
Prowadził Ojciec ostatnio rekolekcje dla nauczycieli. Czy głoszenie tego typu środowiskom – jak je nazwać: „branżowym”, „specjalistycznym”? – różni się od rekolekcji „ogólnoparafialnych”? I jak w takim razie Ojciec przygotowuje się do tego typu rekolekcji?
 
Nauczyciele – to ludzie jak wszyscy inni. Tylko bardziej niż inni krzywdzeni, bardziej dzisiaj skopani. Mam dla nauczycieli ogromny szacunek: za trwanie w tym ich powołaniu. Gdy prowadzę rekolekcje do nauczycieli (a to rzeczywiście się zdarza, bo gdy zapraszają mnie nie księża a sami nauczyciele, serce mi mięknie), staram się o własną nieobecność w obliczu słowa, które głoszę i które pokazuję. Nie do końca wiem, czy mi to wychodzi. Wiem jednak, że głoszę Ewangelię. Kiedy mówię, chyba lepiej rozumieją mnie ci, co należą do jakiejś wspólnoty eklezjalnej, niż ci związani z Kościołem tylko przez tradycyjną parafię.
 
W czasie rzeczonych rekolekcji oprócz słów wypowiadanych uczestnicy mieli możliwość obserwować treści wyświetlane na ekranie. To pomysł organizatorów, czy też Ojciec zaproponował taki multimedialny przekaz? Proszę opowiedzieć, jakich pomocy (rekwizytów) używa Ojciec (jeżeli używa) w czasie przepowiadania?
 
Rekolekcje przygotowuję w maszynopisie oraz w obrazach. Projekcje obrazów opracowuję w programiePower Point. Czasem wyjaśniam znaczenie słów hebrajskich, zawsze greckich. Przygotowanie tego typu rekolekcji wymaga ode mnie dużej pracy, bo jeszcze nie do końca rozgryzłem ten program. Gdy zaś mowa o „rekwizytach” – zazdroszczę tym, co ich używają! Ja tego nigdy nie potrafiłem i do dzisiaj nie potrafię. Natomiast proponuję organizatorom przekaz multimedialny i tak – krok za krokiem – przygotowuję chwilę, w której być może będę mógł powiedzieć uczestnikom rekolekcji, co kryję głęboko… a co powinienem powiedzieć, jeśli teren będzie odpowiednio przygotowany. Kiedy okazuje się, że jest, zdarzają się chwile święte.
 
W jaki sposób (jeżeli w ogóle) dociera do Ojca echo głoszonego Słowa? Czy na przykład pyta Ojciec słuchaczy, jak przyjmują słowo, a może zdarza się, że ktoś sam podchodzi i wyraża dezaprobatę lub potwierdza, że słowo dotknęło go?
 
Obok próżności (jestem łasy na pochwały) jest we mnie przecież i szczypta zdrowego rozsądku. Więc przed głoszeniem słowa – a także w czasie trwania rekolekcji – proszę jednego, drugiego… o krytyczne uwagi. I ludzie je robią. Po pierwszej nauce są zwykle skonsternowani: „Takie proste rzeczy? I… Ojcze, trochę werwy!”. Tymczasem ja nie zamierzam mówić o rzeczach skomplikowanych i nie posiadam daru „porywania słuchaczy” (a może bym go i miał, ale tą drogą iść nie chcę). Ja wierzę słowu samej Ewangelii. Ma ono w sobie wewnętrzny dynamit, który po pewnym czasie rozwala wszelkie warownie. Będzie w ludziach żarem miłości, radością, pokojem. Tu trzeba trochę cierpliwości. Może to się stanie pod koniec rekolekcji? Może za kilka lat?
 
Proszę o szersze wyjaśnienie, jaką rolę odgrywa Pismo Święte w posłudze słowa kogoś, kto jest doktorem teologii z zakresu teologii biblijnej Nowego Testamentu, i którego nazwisko można znaleźć w stopce redakcyjnejBiblii Tysiąclecia. I na koniec proszę Ojca o kilka zdań, które mogłyby pomóc homilistom w ich pracy na rzecz przepowiadania słowa Bożego.
 
Możliwość odbywania kiedyś studiów biblijnych uważam za wielką łaskę. Z nabytego wtedy zasobu wiedzy mogę czerpać do dzisiaj. Jednak to, że w mojej posłudze kapłańskiej wyjaśniam słowo Ewangelii, zawdzięczam przede wszystkim życiu w trwałej wspólnocie braterskiej.
Dlaczego życie we wspólnocie braterskiej, która odpowiada nanowe przykazanie Jezusa, staje się dla głoszenia słowa tak ważne? Znakomicie wyjaśnia tę sprawę papież Benedykt XVI. Mając przed sobą 12 września ubiegłego roku przedstawicieli świata kultury tak oto nauczał: „Pismo Święte potrzebuje interpretacji i potrzebuje wspólnoty, w której się ukształtowało i która nim żyje. Tylko w niej ma swoją jedność i w niej objawia się sens, który jednoczy wszystko. Innymi słowy: istnieją wymiary znaczenia Słowa Bożego i słów, które można odkryć jedynie żyjąc w komunii tego Słowa, które tworzy historię”.
Każdemu homiliście gorąco polecam wysłuchanie całości tego papieskiego przesłania. A potem trzeba nam podciągać do niego prawdę naszego życia! Myślę też, że dużą pomocą byłoby dla nas zamieszczenie wspomnianego nauczania Benedykta XVI w Bibliotece Kaznodziejskiej1.

 

 
Tekst niniejszy ukazał się w"Bibliotece Kaznodziejskiej".

 
 

 
1 Obszerne fragmenty przemówienia papieża drukujemy w dziale „Inspiracje – doświadczenia”. W całości można je przeczytać na stronie: www.vatican.va w dziale Benedykt XVI – wizyta apostolska we Francji.

Teolog, publicysta, autor wielu artykułów oraz dwudziestu książek; ostatnio wydał: Maryja. Dlaczego nie?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura