mateusz1991 mateusz1991
827
BLOG

Czy zmiany klimatyczne to fikcja czy fakt?

mateusz1991 mateusz1991 Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

 

Czy zmiany klimatyczne to fikcja czy fakt?

           Ogólna terminologia odnośnie problemów klimatycznych została przyjęta na Szczycie Ziemi w 1992 w Rio de Janeiro. Ramowa konwencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (ang: United Nations Framework Convention on Climate Change – UNFCCC lub FCCC) używa terminu „zmienność klimatyczna” dla zmian wywołanych przyczynami naturalnymi oraz „zmiana klimatyczna” do zmian spowodowanych działalnością człowieka. 

1.WPROWADZENIE.

 

           Nie ulega wątpliwości, że klimat(ogół zjawisk pogodowych na danym terenie w okresie wieloletnim) się zmienia. Jest to proces ciągły, który nie sposób zatrzymać. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że w historii Ziemi okresy, w czasie których znaczne jej obszary były pokryte lądolodem, występowały już kilkakrotnie. Również znaczne tereny naszego kraju był nim pokryte w okresie plejstocenu. Jak każdy z nas może zaobserwować, obecnie nie mamy do czynienia z takim zjawiskiem-oczywistym jest w takim razie to, że klimat się zmienił. Ale nie musimy sięgać wcale tak daleko w głąb historii naszego globu. Wystarczy wspomnieć tzw. „średniowieczne ocieplenie” , kiedy to temperatury w Europie były zdecydowanie wyższe niż współcześnie, czy „małą epokę lodowcową” z XVIII wieku, gdy większość rzek na Starym Kontynencie pozostawała zamarznięta.

            Nikt z nas- naukowców, polityków, zwykłych ludzi-nie neguje faktu zmian w klimacie. Dlaczego więc to zjawisko budzi w nas tak wielkie emocje? Każdy z nas był bez wątpienia świadkiem jakiejś bezpardonowej wymiany zdań, wręcz kłótni, na ten temat. Często ludzie, którzy powinni świecić przykładem i być autorytetami w społeczeństwie, używali przeciwko sobie argumentów, które nigdy nie powinny paść w debacie publicznej. Wyzwiska od eko-terrorystów, eko-wariatów, eko-oszołomów z jednej strony czy ignorantów, zaślepionych głupców i niewyedukowanych idiotów z drugiej, przysłaniają nam wagę problemu. Otóż problemem jest to co naszym zdaniem powoduje te zmiany- działalność człowieka czy naturalne procesy zachodzące w przyrodzie? Istnieją również teorie, że zmiany w klimacie i związane z nimi anomalia pogodowe są spowodowane przez siły pozaziemskie, które mają na celu oczyszczenie ludzkości z jednostek grzesznych. Z szacunku dla nauki nie będę więcej o tych teoriach wspominał. Należy sobie jednak uświadomić, że zmiany klimatu już dawno przestały być zagadnieniem stricte naukowym.

 

2. NAUKOWE PODEJŚCIE DO „ZMIAN KLIMATYCZNYCH”

 

Wśród samych naukowców nie ma pewności czego aktualnie jesteśmy świadkami. Zdecydowana większość z nich głosi teorię globalnego ocieplenia. Według nich temperatura na Ziemi w XX w. rosła zdecydowanie szybciej niż we wiekach poprzedzających (trudno jest się z tym nie zgodzić-potwierdzają to wszystkie badania) i ten trend będzie się utrzymywał i nasilał. Przyczyną tego zjawiska miała być działalność człowieka oraz emisja CO2. Teoria ta oparta jest jednak na błędnych modelach komputerowych, które zakładają, że w przedprzemysłowej atmosferze znajdowało się 30 proc. mniej CO2 niż obecnie.

 

Możemy jednak znaleźć więcej błędów oraz niedomówień w tej teorii. Przykładem niech będzie ilość lodu na Grenlandii- według najnowszych badań była ona również krytyczna w okolicach czwartego tysiąclecia przed naszą erą . Chyba jasnym jest, że przemysłowa działalność człowieka nie miała wtedy najmniejszego znaczenia. Może niektórym ekologom trudno jest to sobie wyobrazić, ale Ziemia i jej mieszkańcy nadal istnieją i co więcej- mają się świetnie.  Grenlandia jest w ogóle wspaniałym przykładem zmian klimatu. Wystarczy zastanowić się nad etymologią tej nazwy-„Zielona Wyspa”. Wikingowie, kiedy zakładali na Grenlandii swoją kolonie, uprawiali tam zboża. Wszystko zmieniło się w trakcie „małej epoki lodowej”, o której już wspominałem. Na zakończenie rozważań o największej wyspie na naszym globie zamieszczam grafikę, obrazującą zmianę zasięgu i koncentracji lodu w latach 1995-2009. Jak widać, lodu przybywa, a to raczej nie jest skutkiem globalnego ocieplenia.

           

Wróćmy teraz jeszcze na chwilę do emisji CO2. Po pierwsze, dwutlenek węgla nie jest wcale czymś, co może się przyczynić do, wróżonej nam przez wielu specjalistów, apokalipsy. WRĘCZ PRZECIWNIE!  CO2 jest wykorzystywany przez rośliny w procesie fotosyntezy. Gdy jest go więcej, wzrasta produkcja biologiczna netto-działo się tak na przykład w latach 1985–2003, kiedy to ww. produkcja w skali całego globu wzrosła o 6%. Ma to fantastyczne skutki dla produkcji żywności, którą ciągle musimy zwiększać, aby zaspokoić potrzeby coraz większej rzeszy ludzi. Został obalony jeden z mitów odnośnie dwutlenku węgla. Czas obalić kolejny, jakoby antropogeniczna emisja CO2 wpływała na cokolwiek.

Człowiek spalając paliwa kopalne produkuje również, poza energią, CO2. Dzieje się to także wtedy, kiedy zachodzą inne procesy przemysłowe, np. w hutach. Lecz są to ilości tak śmiesznie małe w porównaniu z produkcją naturalną, że są wręcz niezauważalne. Nawet gdybyśmy zdecydowali się wdrożyć w życie różne programy mające zmniejszyć emisję CO2 związane z działalnością człowieka, nie zlikwidowalibyśmy problemu tej emisji. Wystarczy jedna, wcale nie duża erupcja wulkanu, aby wszystkie starania człowieka odnośnie ograniczenia emisji dwutlenku węgla poszły na marne.  Bez wątpienia osiągnęlibyśmy natomiast absolutnie inny cel- dosłownie ZABILIBYŚMY naszą energetykę. Na szczęście, ChRL i USA nie bardzo przejmują się Porozumieniami z Kyoto i innymi fanaberiami polityków, w głównej mierze europejskich. O politycznym aspekcie walk z „globalnym ociepleniem” wspomnę jeszcze w dalszej części rozważań.

Zwolennicy teorii globalnego ocieplenia zdołali wmówić zachodnim społeczeństwom, ze ostatnie dekada była najcieplejszą w dziejach pomiaru temperatur. Te informacje, podobnie jak modele komputerowe, są błędne. Jednak o ile w przypadku modeli możemy mówić o niedopatrzeniach, o tyle w przypadku danych o temperaturze musimy powiedzieć o  sfałszowaniu i ukrywaniu prawdziwych wyników badań. Okazuje się, że najcieplejszym rokiem był rok 1934, następnie lata  1998, 1921, 2006 i 1931. Błędne dane zostały przedstawione przez NASA w blasku fleszy. Kiedy Agencja korygowało swoje przekłamania, które był jednym ze sztandarów raportu IPCC, działo się to po cichu, aby nikt się o tym nie dowiedział.

Nie trzeba być naukowcem biegłym w zakresie klimatologii aby dostrzec, że Słońce w ogromny stopniu wpływa na nasze życie. To właśnie dzięki niemu w ogóle istnieje życie na naszej planecie. Gwiazda centralna Układu Słonecznego oddziałuje między innymi na zbiory plonów,  nasze samopoczucie, ale także na temperaturę powietrza. Jak podają naukowcy z NASA(pytanie czy możemy im wierzyć? Zaryzykujmy.), w 2007 roku weszliśmy w kolejne minimum solarne. Co to oznacza? Mniej więcej tyle, że na Słońcu zmniejszyła się ilość plam. 07 jest rokiem wyjątkowym, ponieważ z tarczy słonecznej zniknęły WSZYSTKIE plamy. Równie intrygujący jest fakt, że wiatr słoneczny także notuje historyczne minima. To akurat powoduje, że zmniejszeniu ulega ilość pary wodnej w atmosferze, która w głównej mierze odpowiada za efekt cieplarniany. Właśnie para wodna, a nie CO2, jak wmawiają nam członkowie IPCC i inni zwolennicy teorii o globalnym ociepleniu

Obok Słońca potężny wpływ na klimat ma aktywność wulkaniczna. Na świecie jest ich około 1,5 tysiąca, co roku wybucha ok. 40 z nich. Obok tragicznych skutków erupcji wulkanicznych: śmierci  tysięcy ludzi, zniszczenia krajobrazu oraz pól uprawnych(oczywiście, nie każdy wybuch pociąga za sobą tak dramatyczne konsekwencje), możemy też zaobserwować zmiany pogodowe. Wiążą się one pyłami,  które są uwalniane do atmosfery-odbijają one promieniowanie słoneczne, a to powoduje oziębienie. Dla przykładu, wybuch wulkanu Tambora z 1815 przyniósł obniżenie średnich temperatur o ok. 3-4 stopnie Celsjusza w tym samym 1815 roku, natomiast rok później przyczynił się do CZERWCOWYCH OPADÓW ŚNIEGU na południu Kanady.   

Moim zdaniem przytoczone przez mnie argumenty absolutnie obalają teorię o wpływie człowieka na zmiany klimatu. Możemy spokojnie zapomnieć o „zmianach klimatycznych”, a pogodzić się z myślą, że to z czym tak naprawdę mamy do czynienia to „zmienności klimatyczne”, czyli zmiany wywołane przyczynami naturalnymi. Miedzy bajki powinniśmy też włożyć teorię o globalnym ociepleniu- klimat zmienia się cały czas. Po okresach zimniejszych, przychodzą okresy cieplejsze. Taka jest kolej rzeczy, której nigdy nie zmienimy. Obecnie, od roku 2000, jesteśmy świadkami oziębienia klimatu. Najważniejszą przyczyną tego stanu rzeczy, podobnie jak ocieplenia z XX wieku, jest aktywność Słońca.

           

3. POLITYCZNE ORAZ EKONOMICZNE PODEJŚCIE

DO ZMIAN KLIMATU.

 

W latach 80. XX wieku do debaty włączyli się politycy, którzy zorientowali się, że na strachu przed  zmianami klimatycznymi i globalnym ociepleniem mogą zbić ogromny kapitał wyborczy.  Wystarczy wspomnieć przemowę brytyjskiej premier Iron Lady, Margaret Thatcher , z 1988 roku,  w której powiedziała, że globalne ocieplenie jest istotnym problemem.  Była przychylna opinii, że to właśnie działalność człowieka miała decydujący wpływa na zmiany klimatu. Jednak później, w 2002 roku, w swojej książce „Sztuka rządzenia” przyznała, że żałuje swojego poparcia dla tej idei(miało to negatywny wpływ na produkcję przemysłową).

Również współcześnie wśród większości polityków panuje konsensus, że to człowiek wpływa w największym stopniu na zmiany klimatu. Przykładem może być kolejny Brytyjczyk, David Cameron-„ The planet first, politics second”  czy niemiecka kanclerz, Angela Merkel, która  mówiła, że w walka z globalnym ociepleniem wiąże się z poświęceniami.  Jednak największym ekologiem wśród polityków jest bez wątpienia Al Gore.

Al Gore był kandydatem demokratów na prezydenta Stanów Zjednoczonych w 2000 roku. Porażka skłoniła go do rozpoczęcia walki z globalnym ociepleniem. W społeczeństwie amerykańskim ta walka nie zrobiła większego wrażenia-Amerykanie nadal są sceptyczni. Gore został natomiast zauważony za granicą. W 2007 roku odebrał Pokojową Nagrodę Nobla. To akurat nie dziwi, biorąc pod uwagę, że nagroda jest przyznawana przez Norwegów, którzy maja bzika na punkcie „zmian klimatycznych”.

Są też politycy, którzy starają się walczyć z nową zielona religią. Niestety, są oni najczęściej ekscentrykami, którzy swoim postepowaniem i radykalnymi poglądami zniechęcają do siebie opinię publiczną krajów zachodnich. Najbardziej znanym z nich jest eurosceptyczny prezydent Republiki Czeskiej, Vaclav Klaus. Mimo tego, że potrafi jasno punktować błędy w myśleniu o globalnym myśleniu, często używa chwytów, które go dyskwalifikują. Świetnym przykładem jest pytanie o zdrowie psychiczne Ala Gore`a. Nie trudno więc się dziwić, że w Europie Klaus ma opinię dziwaka, z którego zdaniem nie należy się dziwić. Na polskim gruncie są również sceptycy. Najwidoczniejszym jest Janusz Korwin-Mikke, człowiek, który już dawno stracił poczucie rzeczywistości. Jednak prawie cała polska klasa polityczna, za wyjątkiem lewej strony(niezwykle zmarginalizowanej) wydaje się rozumieć, że nie ma sensu walczyć z czymś, na co nie mamy najmniejszego wpływu.  Pewnie dlatego, że w Polsce społeczeństwo nie doszło jeszcze do takiego poziomu ogłupienia globalnym ociepleniem, jaki możemy zauważyć w Skandynawii, Francji czy Zjednoczonym Królestwie.

Zwycięstwem polityków-zwolenników teorii „zmian klimatycznych” było podpisanie Protokołu z Kyoto w 1997 roku. Dokument ten zobowiązywał sygnatariuszy do redukcji gazów cieplarnianych do 2012 o co najmniej 5% w stosunku do roku 1990. Ma on spore znaczenie symboliczne, ponieważ był pierwszym międzynarodowym kompromisem w walce z globalnym ociepleniem. Jednak jego znaczenie praktyczne jest żadne, ponieważ najwięksi emitenci gazów cieplarnianych- Chiny i USA, nie ratyfikowały Protokołu. Dalej w najlepsze „trują” środowisko. Władze chińskie i amerykańskie doskonale zdają sobie sprawę, że przyjęcie jakichkolwiek ograniczeń może się przyczynić do spadku wzrostu gospodarczego, co byłoby katastrofą dla systemów politycznych i gospodarczych.  

W tym momencie, należałoby się zastanowić dlaczego niektóre kraje uprzemysłowione tak bardzo garną się do  walki ze „zmianami klimatycznymi”, skoro ich władze muszą sobie zdawać sprawę, jakie tragiczne będzie to miało konsekwencje dla ich gospodarek. Odpowiedź jest prosta-kraje te posiadają technologie, które będą udostępniały, oczywiście nie za darmo, krajom rozwijającym się. Te wspaniałe wiatraki, elektrownie wodne czy baterie słoneczne będą budowane w krajach rozwijających się za naprawdę ogromne pieniądze, które będę napływały do takich krajów jak Francja, Norwegia, Holandia czy Kanada. Możemy zaryzykować twierdzenie, że jeśli wszystko się powiedzie, kraje te mogą wyjść początkowo na spory plus.

Często pisałem już o tragedii ekonomicznej, zabijaniu gospodarki-czas, abym wytłumaczył co miałem na myśli. To oczywiste-wzrost cen energii. Energia jest podstawą naszej cywilizacji. Nikt z nas nie może sobie chyba obecnie wyobrazić życia bez komputera, Internetu, telefonii komórkowej, radia czy telewizji. Lecz aby to wszystko sprawnie działało potrzebujemy OGROMNEJ ILOŚCI ENERGII, którą, nie oszukujmy się, produkujemy w ogromnej mierze z paliw kopalnych. Tak zwane „alternatywne źródła energii” nigdy nie zastąpią nam węgla, ropy czy gazu. Ograniczenie podaży energii elektrycznej spowoduje, że nasze gospodarki przestaną być produktywne. Czeka nas wtedy zasyp produktów nie tylko z Chin, ale także z Indii czy USA.

Nie możemy też zapomnieć, że politycy chcą zmniejszenia emisji CO2 powodowanej użytkowaniem samochodów. Stąd też taka ogromna presja na biopaliwa, jedno z największych przekleństw XXI wieku.  Produkcja biopaliw jest subsydiowana z budżetów państw, dlatego zawsze będzie opłacalna, gdyby ograniczyć tę pomoc, wszyscy farmerzy wrócili by do produkcji na cele spożywcze. Na to się jednak nie zanosi, co będzie miało tragiczne skutki dla ludzkości. Kukurydza już podrożała w stopniu niespotykanym dotąd w historii, a będą drożały także inne zboża. To przyczyni się do głodu, a jak wiadomo z lekcji historii-głód był zawsze bezpośrednią przyczyną rewolucji. A rewolucje już obserwujemy w krajach arabskich, które są zmuszone sprowadzać z zagranicy droższą żywność.

 

4.PODSUMOWANIE.

 

Globalne ocieplenie miało miejsce, ale skończyło się. Wchodzimy obecnie w fazę globalnego oziębienia.  Są na to dowody naukowe, których brakowało specjalistom, którzy chcieli nam wmówić, że globalne ocieplenie jest winą człowieka. Rację mieli sygnatariusze Petycji Oregońskiej, którzy widzieli w teorii o „zmianach klimatycznych” wiele niedociągnięć i braków empirycznych. Należy pogodzić się z tym, że „zmienności klimatyczne” będą jeszcze nie raz zaskakiwały człowieka.

Musimy z całej siły walczyć z nową religią, religią ekologiczną, która stała się systemem wierzeń dominującym w Europie i na Zachodzie. Nauka została tutaj błędnie wykorzystana do stworzenia ideologii, która zagraża porządkowi politycznemu i ekonomicznemu świata. Jest to bomba zegarowa, na szczęście jest  jeszcze czas-możemy wróć do debaty naukowej, odrzucając fałszywy płaszczyk troski o Ziemię.

Człowiek nadal powinien zmieniać otaczający go świat dla własnego dobra, pozostając w zgodzie z naturą . Wiedząc, że jako ludzkość nie mamy dużego wpływu na emisje CO2, powinniśmy nadal rozwijać się gospodarczo, aby móc walczyć z prawdziwymi wyzwaniami współczesności-głodem, chorobami, ubóstwem.

 

 

 

ŹRÓDŁA:

http://meteoclimat.wordpress.com/2009/04/13/wulkany-a-klimat/

http://www.liberte.pl/component/content/article/838.html?ed=1

http://srodowisko.ekologia.pl/ochrona-srodowiska/Globalne-ocieplenie-to-mit,6925.html

http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/globalnego-ocieplenia-globalnego-oziebienia

http://www.klimatdlaziemi.pl/index.php?id=209&lng=pl

http://archiwum.polityka.pl/art/idzie-zimno,357344.html

http://meteoclimat.wordpress.com/category/globalne-ocieplenie/page/2/

http://www.dailymotion.pl/video/x8ae4m_prof-zbigniew-jaworowski-o-klimacie_news#from=embed

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tambora

http://meteoclimat.wordpress.com/2009/04/15/dwutlenek-wegla-gazem-zycia/

http://www.independent.co.uk/opinion/commentators/david-cameron-the-planet-first-politics-second-414401.html

http://www.iol.co.za/scitech/technology/merkel-global-warming-battle-means-sacrifice-1.315273

http://newsbusters.org/node/10773

http://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/zboza/kukurydza-drozeje,25440.html

mateusz1991
O mnie mateusz1991

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie