Myślałem, że nic nie będzie już w stanie mnie zaskoczyć po zapowiedzi Jaroslawa Kaczyńskiego, że nastąpił koniec postkomunizmu w Polsce. Pogodzony z tą myślą, założyłem, że do dnia 4 lipca nie będę pisał na temat wyborów. Nie doceniłem jednak sztabowców Prezesa ! Przepraszam Was, Szanowni Państwo !
Jesteście - jak się okazało - ostatnią komuną hipisowską w Polsce ! Zakochałem się w Elżbiecie Jakubiak, pani poseł, czy te pląsy to po "zielu" czy "kwasie" ? Me serce płonie na widok Marka Migalskiego, panie europośle, czy kwiaty z Pańskich zębów są przeznaczone tylko dla kobiet ? Jakżeż chciałbym siedzieć u stóp Pawła Poncyliusza, mieć nad głową jego wielobarwną koszulę i słyszęć dźwięk Jego gitary, wykrzyczeć wraz z Nim Give Peace a Chance, co ja piszę, to ma być Give PiS a Chance ! Panie Marku, co ja piszę, przecież w komunie wszyscy są na Ty, Marku, czy Jarek woli "kwas" czy "ziele" ? We środę przed debatą coś weźmie ? Napiszesz co ? Pójdę w Jego ślady i wezmę to samo, chcę odbierać Jego fale.
Sztab Jarosława Kaczyńskiego dał czadu ! Dlatego pozwoliłem sobie na "odjazd" w poprzednim akapicie. Teraz już na poważnie i krótko. Pani poseł Elżbieto Jakubiak, panie pośle Pawle Poncyliuszu, panie eurodeputowany Marku Migalski i Wy, pląsający w ślad za Wielką Trójką pisowskich hipisów - zbłaźniliście się. Jarosław Kaczyński i LSD w San Francisco, Jarosław Kaczyński i błotne tańce w Woodstock, Jarosław Kaczyński i wolna miłość, Jarosław Kaczyński i Jimi Hendrix, Jarosław Kaczyński i Janis Joplin, Jarosław Kaczyński i John Lennon. Wyjątkowo prawdopodobne ! Muszę przyznać, zaskoczyliście mnie swoją wyobraźnią ! Gratuluję.
Inne tematy w dziale Polityka