Niemal każde większe miasto posiada własny zakład energetyczny, w którym znajduje się ogromny piec do spalania miału węglowego. Ten miał węglowy to nie jest kurz wymiatany przy sprzątaniu wagonów kolejowych, ale jest to specjalnie przygotowany granulat z węgla kamiennego.
Ten granulat jest spalany w paleniskach kontrolowanych komputerowo. Pył węglowy podawany jest w precyzyjnie wyliczonej ilości i spala się dokładnie w całości.
Wytworzone ciepło jest kierowane do ogrzewania kotłów a spaliny poprzez układ odprowadzania spalin oddają posiadaną jeszcze energię cieplną, w filtrach oddają pozostałe produkty spalania w celu uzyskania kolejnych produktów służących do prowadzenia procesów chemicznych innych branż.
Nawet popiół jest zbierany dla przetwórców wytwarzających spieki o specyficznych własnościach wytrzymałościowych. To - co widać ponad kominem - to jest to już tylko para wodna, której nie udało się "po drodze" zagospodarować.
W kotłach ogrzewa się wodę, by uzyskać tzw. "parę przegrzaną". Jest to mieszanina o ogromnym ciśnieniu, która posiada odpowiednio dużą moc, by poruszyć turbiny generatora prądu. Dokładnie - w procesie spalania pyłu węglowego uzyskuje się parę wodną zdolną napędzić turbinę napędzającą generatory wytwarzające energię elektryczną.
Ta energia jest rozprowadzana do odbiorców w postaci prądu elektrycznego o wszechstronnym zastosowaniu. Produktem ubocznym, ale nie odpadem, jest tutaj energia cieplna spalanego węgla w postaci gorącej wody uzyskanej po rozprężeniu przegrzanej pary wodnej. Temperatura tej wody jest zbyt wysoka, by można było odprowadzić ją wprost do środowiska. Ogromne ilości gorącej wody - po opuszczeniu wirnika generatora prądu - tym razem służą do ogrzewania mieszkań i innych pomieszczeń w okresie zimowym. Ale przez cały rok są wykorzystywane do ogrzewania wody pitnej dostarczanej do odbiorców wody.
Wykonuje się to za pośrednictwem tzw. wymienników ciepła. Woda stosowana przez zakład energetyczny nie nadaje się do bezpośredniego wykorzystania przez odbiorców. Właściwie jest to specjalnie przygotowany płyn, który bardzo łatwo odparowuje i daje parę o znacznym ciśnieniu. Po rozprężeniu na wirniku turbiny generatora prądu przepływa rurociągami przez całe miasto do wymienników ciepła, gdzie ogrzewa zbiorniki kolejnej instalacji, a ta przenosi ciepło do już lokalnych odbiorców tego ciepła.
Kogeneracja - czyli proces wytwarzania pary przegrzanej dla celów energetyki dostarcza również energii niezbędnej do podgrzewania wody dla celów bytowych przez cały rok oraz podgrzewania pomieszczeń w okresie zimowym, dzięki czemu obniża się koszt wytwarzania energii elektrycznej dzięki wtórnemu wykorzystaniu ciepła już wytworzonego...
Wyobraźmy sobie ten dzień, w którym wygasi się piec węglowy Kogeneracji. Można to zrobić. Ale wtedy nie będzie energii niezbędnej do produkcji prądu elektrycznego, nie będzie ciepła do ogrzewania pomieszczeń i nie będzie centralnego podgrzewania wody dla celów pitnych. Aby to uzupełnić, trzeba będzie wrócić - chyba do życia wzorem tego z epoki jaskiniowej.
Bo brak prądu elektrycznego wstrzyma pracę wodociągów, przestanie funkcjonować kanalizacja odprowadzająca ścieki komunalne... przestanie działać sieć internetowa, która dzisiaj służy rozliczeniom finansowym w gospodarce. Przestaną funkcjonować sklepy, bo nie będą działać kasy fiskalne. I trzeba będzie zmienić cały system prawny dostosowując go do zupełnie nowych warunków - bo jak przenieść się z mieszkania w wielopiętrowych osiedlach mieszkaniowych z całym swoim dobytkiem i gdzie ?
No, jaskiń u nas jest mało, ale na pewno też zabraknie miejsca na wykopanie całych osiedli ziemianek... A skąd weźmiemy nie tylko drewno, ale i narzędzia do jego obróbki, bo przy braku prądu trudno będzie posługiwać się bardziej skomplikowanymi urządzeniami. No, chyba że chłopy wezmą w swe ręce zachowane cepy i wygrzmocą nimi solidnie fundatorów zmiany w sposobie korzystania ze środowiska i wtedy wszystko znów wróci do normy a ciepłą woda znowu będzie w kranie...
https://www.viessmann.pl/pl/ish.html
