Wojtek Wojtek
120
BLOG

Wyjść "po angielsku"...

Wojtek Wojtek Społeczeństwo Obserwuj notkę 0


W zasadach dobrego wychowania często używa się terminu "wyjścia po angielsku" - co ma oznaczać dyskretne opuszczenie spotkania towarzyskiego.

Są sytuacje, w których nie ma możliwości pozostawania w gościnie a sam fakt nieobecności na zaproszonym przyjęciu byłby wielkim nietaktem. W takiej sytuacji często stosuje się zupełnie poprawną formę przybycia na zaproszone spotkanie i po wspólnym powitaniu następuje dyskretne opuszczenie przyjęcia już bez pożegnania się z pozostałymi gośćmi.

W takiej sytuacji dobrze jest komuś z otoczenia gospodarzy przyjęcia krótko napomknąć o konieczności wyjścia z ważnych przyczyn, aby nie było zamieszania z poszukiwaniem gości, którym czas nie pozwalał na pozostanie do końca uroczystości.


Myślę, że podobnie należałoby zrobić w przypadku opuszczenia Unii Europejskiej - czyli dyskretnego opuszczenia bez zbędnego rozgłosu. Przed skutecznym opuszczeniem UE warto jednak zawrzeć dwustronne umowy z poszczególnymi krajami, aby nie było w przyszłości  problemów w relacjach społecznych i gospodarczych...


Uważam, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby postanowienia umowy stowarzyszeniowej Wielkiej Brytanii z Unią Europejską stały się treścią umów Wielkiej Brytanii z każdym z krajów członkowskich Unii Europejskiej. E takim przypadku jednostronne odstąpienie Wielkiej Brytanii nie spowoduje żadnych utrudnień z chwilą skutecznego zrealizowania wyjścia ze wspólnoty europejskiej.

Sądzę, że jeżeli do tej pory nie doszło do zawarcia takich umów, to nie jest to skutkiem czyjejś opieszałości czy braku umiejętności zawierania porozumień w skali międzynarodowej. Być może konflikty między rządem Wielkiej Brytanii i administracją UE spowodowały podjęcie kroków separacyjnych, ale już widoczne rysy przed wyborami nowych władz w zarządzie UE dają nadzieję na oczekiwane zmiany - stąd przyspieszenie "breksitu" uległo zawieszeniu a do sprawy powróci się już po ukonstytuowaniu się nowego zarządu. Tyle, że w tych wyborach nie uczestniczyliby już kandydaci z Wielkiej Brytanii...

Wydaje mi się, że jest to raczej oczekiwanie dysydentów unijnych na taki krok ze strony Wielkiej Brytanii, bo wtedy mogliby liczyć na uzyskanie większej liczby mandatów z puli do podziału. Jednak w sytuacji, gdyby Wielka Brytania po formalnym wyjściu ze struktur UE miałaby podlegać normom unijnym bez możliwości współtworzenia tych norm - to sam zakwestionowałbym takie rozwiązanie.

Zakładam, że stronie brytyjskiej zależy na pozostaniu w strukturach UE a koncepcja wyjścia z niej miałaby być formą protestu przeciwko postanowieniom sprzecznym z interesem społeczności Królestwa Brytyjskiego...


Myślę, że procedura wyjścia Wielkiej Brytanii z UE jest formą protestu przed narzuconymi jej ciężarami i oczekiwaniem, że nie będzie miała ona roszczeń ze strony Wspólnoty...



Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo