Wojtek Wojtek
444
BLOG

Reelekcja w ZNP

Wojtek Wojtek Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Każda organizacja społeczna posiada swój statut, a w nim określona jest długość kadencji zarządu. Najczęściej jest to kadencja czteroletnia i co cztery lata walne zgromadzenie członków wybiera nowy skład zarządu. Najpowszechniej stosowaną regułą jest powierzenie nowego zarządu staremu składowi - który z jednej kadencji na drugą sprawuje w organizacji najwyższą władzę.

Tak też jest i w Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Organizacja ta zrzesza nauczycieli polskich szkół. W zamierzchłej przeszłości  na funkcje z wyboru obowiązywała tzw. "nomenklatura", czyli nieformalna lista kandydatów, którzy mogli być akceptowani przez najwyższe władze PZPR.


Oczywiście, wszystko odbywało się z poszanowaniem zasad demokracji a głosowano z reguły na listę a jeżeli nie było przeszkód, to uwały gremiów stanowiących przyjmowano przez aklamację. Taka to była swoboda wyborów nowych władz, najczęściej reprezentowanych przez zawsze ten sam skład personalny.

I oto teraz znowu mamy kampanię wyborczą - najpierw wybory kandydatów do pracy w parlamencie europejskim, później wybory parlamentarne w Polsce... a przy okazji wybory także i ogródkach działkowych oraz ZNP...

Ostatnie dni pokazały, że funkcje pełnione z wyborów powszechnych bowiem taki przewodniczący uzyskuje możliwość kreowania opinii społecznej oraz mniej lub bardziej zręcznego manipulowania opinią publiczną. A przy okazji pozwala też coś utargować "na własny rachunek"...


Wkrótce ruszą więc przedwyborcze dysputy na temat, kto powinien objąć najwyższą władzę przewodniczącego ZNP a jednym z niekwestionowanych liderów jest sam Sławomir Broniarz, który liczy na ponowne objęcie władzy w środowisku nauczycielskim.

Myślę, że nauczyciele zrzeszeni w ZNP w swoich rozmowach zechcą uwzględnić opinie szerszego środowiska, opinie rodziców dzieci uczących się w szkołach publicznych a także opinie dużej części społeczeństwa - bo przecież szkoła daje wykształcenie, które nie zawsze sprawdza się z zmieniającej się rzeczywistości.

Idea liceów ogólnokształcących jest bardzo prosta - musi to być wykształcenie na tyle ogólne, że daje solidne przygotowanie w większości wymagań stawianych przyszłym pracownikom a także może stanowić bazę dla dalszego studiowania już w wybranych dziedzinach.

Trzeba zastanowić się, na il;e ma to być wykształcenie "podstawowe" i na ile - wykształcenie "ogólne", aby absolwent szkół był przygotowany nie tylko do świadczenia pracy, ale także potrafił dokształcać się we własnym zakresie. Aby nie tylko był przygotowany do życia zawodowego, ale też żeby umiał korzystać z dobrodziejstw kultury i rozwoju cywilizacji.

A te elementy kształcenia są pomijane w skostniałym systemie edukacji. Niestety, podążanie za rozwojem potrzeb wymaga permanentnej weryfikacji przydatności już raz opracowanych programów edukacyjnych... W tym miejscu - jako nauczyciel przedmiotów zawodowych - powiem krótko - programy edukacyjne wymagają naprawdę wiele pracy, aby przystawały do oczekiwań uczniów i przygotowywały kadry dobrze wyszkolonych pracowników.

Kolejnym elementem oświaty, który wymaga zdecydowanego podejścia - to dyscyplina uczniów. Nie może być sytuacji, że uczeń ma na swoim koncie 60-70 % absencję w przewidzianych zajęciach. Nie może być sytuacji, że uczeń robi łaskę prowadząc zeszyt i olewa wykonanie zadań przewidzianych do wykonania samodzielnie w domu. A więcej, niż dwa sprawdziany w jednym dniu to już jest podstawą do zwalniania nauczycieli z pracy...

Myślę, że zasygnalizowane problemy stanowią zaledwie niewielki kawałeczek góry lodowej ukrywanej przed rodzicami...


Mam jednak świadomość, że reelekcja obecnego przewodniczącego ZNP nie zmieni niczego na lepsze.

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo