dariusz jezierski dariusz jezierski
550
BLOG

Przestępcy u władzy? Czy to już gliwicka ośmiornica?

dariusz jezierski dariusz jezierski Polityka Obserwuj notkę 0

Ten tekst publikuję, mając pełną świadomość tego, co to oznacza. Jestem zdecydowany doprowadzić do wyjaśnienia wszystkich sytuacji, naprawienia patologii i ukarania winnych. Ponad rok dostarczałem argumentów, informowałem odpowiednie osoby i instytucje. Efekt? Dane mi było oglądać spektakl indolencji, pobłażania dla samorządowej samowoli i przyzwolenia na bezprawie. Należy go przerwać natychmiast. I to wszystko na temat motywów. Reszta w tekście…

Tytułowe pytania są jak najbardziej zasadne, bo skomplikowany splot wzajemnych powiązań na styku samorządu i biznesu w mieście nad Kłodnicą trudno nazwać przejrzystym. Za mało jest – rzecz jasna – dowodów na istnienie samorządowej organizacji przestępczej w Gliwicach, ale na pewno mamy do czynienia z sytuacją, w której samorządowi przestępcy działają w grupie, dbając o to, by nie tylko nie naruszyć interesów kolegów, ale wręcz zapewnić im rozkwit.

Zygmunt Frankiewicz w moim mniemaniu popełnił przestępstwa. Jeśli bowiem osobiście odpowiada za wyznaczanie przedstawicieli miasta w radach nadzorczych spółek z udziałem gminy i znajdują się w nich osoby, które na skutek swojego uczestnictwa w tych gremiach doprowadzają do rozwiązania ich z mocy prawa, to może to oznaczać tylko jedno – Zygmunt Frankiewicz działa ewidentnie na szkodę spółek, narażając je na ryzyko ogromnych strat finansowych. Tym samym po ostatnich zmianach w zapisach kodeksu karnego, popełnia przestępstwo z art. 296 § 1a.

W jego przypadku można mówić jeszcze co najmniej o dwóch sytuacjach, które wiążą się z poważnym naruszeniem prawa. Nie da się odszukać w Biuletynie Informacji Publicznej zarządzeń prezydenta wyznaczających przedstawicieli gminy w radach nadzorczych spółek komunalnych, a tylko drogą zarządzenia tacy reprezentanci mogli się w nich znaleźć. Wyznaczanie przedstawicieli miasta nie jest przywilejem, ale obowiązkiem prezydenta i stanowi czynnik skutecznego nadzoru właścicielskiego nad majątkiem gminy. Jeśli zatem Zygmunt Frankiewicz nie wyznacza wymaganych prawem przedstawicieli, to nie dopełnia tym samym swoich obowiązków, Jest to przestępstwo z art. 231 § 1 kodeksu karnego.

Trzecie poważne przestępstwo moim zdaniem popełniał przez całe lata Zygmunt Frankiewicz z racji zasiadania w Radzie Nadzorczej Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Mógłby wprawdzie zasiadać w niej jako reprezentant wyznaczony przez gminę, ale cały szkopuł w tym, że musiałby się sam do rady nadzorczej wyznaczyć. Były takie przypadki w kraju i nie ma najmniejszego znaczenia, czy są one „estetyczne” pod względem społecznym. Pewne jest tylko, że jedynie w taki sposób Zygmunt Frankiewicz mógłby do rady zostać skutecznie wyznaczony. Nie stało się to jednak, bo nie ma w aktach stosownego zarządzenia w tej sprawie.

Podjęta przed kilku laty uchwała Rady Miejskiej na wniosek jej ówczesnego przewodniczącego Jana Kaźmierczaka była zwyczajnym bublem legislacyjnym, mistyfikacją, mającą dać podkładkę, której w istocie nie dała. Oznacza to, że Zygmunt Frankiewicz nie będąc skutecznie wyznaczony do rady nadzorczej KSSE, łamie jeden z podstawowych zapisów ustawy antykorupcyjnej, a co za tym idzie – od kilkunastu lat bezprawnie pobiera wynagrodzenia. Zasadne jest zatem stwierdzenie, że popełnia tym samym przestępstwo z art. 231 §2 kodeksu karnego.

Piotr Wieczorek w moim mniemaniu dopuścił się przestępstw. Pełni w imieniu Zygmunta Frankiewicza nadzór właścicielski nad spółkami miejskimi. Pod jego pieczą znajduje się między innymi GKS PIAST S.A. Oznacza to, że popełnia te same przestępstwa, co Zygmunt Frankiewicz. Zasiadając w radach nadzorczych Piasta Gliwice S.A. i PWiK Sp. z o.o. naraził te spółki na możliwość strat finansowych, a pełniąc funkcje nadzorcze — nie dopełnił swoich obowiązków.

Krystian Tomala moim zdaniem również popełnił przestępstwo. W sposób ewidentny i niebudzący wątpliwości przyjął korzyści majątkowe w związku z pełnioną przez siebie funkcją, dopuszczając do sytuacji, w której na plakatach reklamujących Rajd Starych Samochodów, imprezę współfinansowaną ze środków gminy, znalazło się logo jego prywatnej strony internetowej klassikauto.pl (z tytułu jej posiadania uzyskał w roku 2012 dochód w wysokości około 64 000 zł). Popełnił tym samym przestępstwo korupcyjne z art. 228 § 1 kodeksu karnego. Nie zmieni tego faktu tendencyjna decyzja Prokuratury Okręgowej, odmawiająca wszczęcia śledztwa z powodu – uwaga – niedopełnienia obowiązków.

Powyżej, zupełnie hasłowo, napisałem o gliwickim triumwiracie prezydenckim. Bardzo źle, że mamy tu do czynienia z przypadkiem, w którym pierwsi samorządowcy w mieście, mówiąc kolokwialnie, są „umoczeni po uszy”. Budzi to poważny niepokój o sposób zarządzania miastem, a także o to, jak ściśle przez małą grupę osób kontrolowane są w Gliwicach przepływy strumieni finansowych. Zwłaszcza, że jeśli prześledzimy „z góry do dołu”, w jaki sposób ta kontrola się odbywa, to niepokój musi zmienić się w przerażenie. O tym, jak głęboko sięgają macki gliwickiej samorządowej ośmiornicy, napiszę wkrótce.

na szczęście normalny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka