J.Kaczyński w dzisiejszej wypowiedzi dla mediów stwierdził między innymi:
"W przeciętnym kraju demokratycznym po czymś takim{działania w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem.-Dr.Z} rządu już by nie było, zostałby zniesiony z powierzchni ziemi, jego członkowie nie mieliby czego szukać w polityce"
Chciałbym zaznaczyc,że w przeciętnym kraju demokratycznym parlament oraz powoływany przez niego rząd pochodzi z woli wyborców,a nie z woli pragnących go znieść lub nie, niesprecyzowanych bliżej zwolenników czy bojówek.
Wydaje się,że były premier powinien takie rzeczy wiedzieć.Twierdzenie inne, powinno być postrzegane jako nawoływanie siłą do zmiany demokratycznych reguł panujących w "przeciętnych" demokracjach i powinno byc ścigane z urzędu.
I dalej
"W Polsce rząd kwitnie. Człowiek, który ma na sumieniu bardzo dziwne wypowiedzi, jest prezydentem. To wszystko razem sprawia, że w Polsce wręcz nie można mówić o demokracji, to jest jakaś taka bardzo przezroczysta fasada."
Chciałbym zaznaczyc,że w Polsce rząd ani kwitnie, ani kiełkuje, ani więdnie.Rząd po prostu wykonuje swoje obowiązki.Czy dobrze czy żle o tym zadecyduje Suweren podczas następnych wyborów.
Prezydent został wybrany w najbardziej demokratycznych wyborach,bo powszechnych.
Przezroczyste to może być tylko lico J.Kaczyńskiego,kiedy jawnie już podważa demokrację w Rzeczpospolitej.
Inne tematy w dziale Polityka