Ostatnie dwa dni ujawniły to, co tak wstydliwie próbują ukryć Platforma Obywatelska (z przybudówką Gowina i Paliktoa), Prawo i Sprawiedliwość, Sojusz Lewicy Demokratycznej i Polskie Stronnictwo Ludowe. "Władzy raz zdobytej nie oddamy", prawda panowie?
Układ jest prosty, jasny i znany - w 1989 roku udało się pewnemu niewielkiemiu gronu dojść do władzy. Od tego czasu żyją i żrą na koszt podatnika Donald Tusk z kolesiami, Jarosław Kaczyński ze swoim gronem sekciarskich wyznawców, Miller i czerwoni, Pawlak i zieloni. Łącznie kilkadziesiąt tysięcy osób, które żerują na kasie z podatków. Nie wiedzą co to normalna praca, żyjąc w wirtualnym świecie intryg, poityki i wyrywania sobie kawałeczka sukna Rzeczpospolitej.
Jaka jest lista ich sukcesów? Umówmy się, że do mierzenia tych sukcesów użyjemy miary następującej: co mogę kupić za swoją pracę. Czy mogę więcej, czy mniej. Czy zostaje mi więcej, czy mogę oszczędzać, czy wręcz przeciwnie. Czy po pracy mam czas na coś?
I jaki jest wynik? Dla PO, PiS, PSL, SLD i przybudówek - MIAŻDZĄCY.
Moja skromna emerytura starcza na coraz mniej. Moje dzieci i wnuki będą pracować do 167 roku życia (nie, to nie pomyłka, rząd już teraz zapowiada, że będzie musiał znowu podnieść wiek emerytalny). Ukradziono pieniądze z OFE - połowę (mnie to nie dotyczy, ale moich dzieci owszem).
Przechodząc do sedna sprawy - dwa dni ataków na Kongres Nowej Prawicy udowodniło z całą wyrazistością, że wszystkie podziały pomiędzy PO, SLD, PSL i PiS są tylko wirtualne. Rzeczywisty cel jest prosty - utrzymać się u koryta, zrobić wszystko, żeby nie dopuścić do niego ludzi, którzy chcą je zdemontować i zabrać.
Niestety szanowni liderzy, spin doktorzy i przydupasy - mam was gdzieś. Chcę zabrać wam koryto, bo mieliście już za dużo okazji, by z niego kraść i się paść. DOŚĆ. Mam was dosyć.
