Dzisiejsza akcja ABW dowodzi, jak bardzo zdesperowani są politycy. Koalicja PO, SLD i PSL zaciera rączki i czeka co znajdą funkcjonariusze. A ci, wraz z prokuratorem Gackiem, miotają się w obiektywach kamer i są nieco bezradni. Owszem, mają za sobą jakieś przepisy, ale przeciw sobie 95% Polaków, którzy śledzą ich poczynania na żywo. Nowe media są w natarciu.
To nie żarty, kiedy wejście ABW i prokuratora jest relacjonowane minuta po minucie na Twitterze, kiedy filmy z bezradnym prokuratorem lądują na Youtube chwilę po zarejestrowaniu, to nagle z całej operacji spada maska. Na twarzach tych panów widać bezradność, zakłopotanie i pewnego rodzaju ból wewnętrzny. Nagle spada z nich nimb tajemniczości i groźne ABW staje się bezradną, zakłopotaną agencją, z równie zakłopotanym prokuratorem. Ubiór tych panów też nie pasuje do powagi chwili. Luźne stroje, miny, które mówią bardzo wiele, mowa ciała, która wyraźnie pokazuje co się dzieje w ich wnętrzu. Nie chcą tam być.
Wizyta ABW i prokuratora w redakcji Wprost jest wydarzeniem niesłychanym. W takim znaczeniu, że to raczej desperacja niż próba znalezienia prawdziwych materiałów. Nie wiem kto podsunął ministrowi Sienkiewiczowi ten pomysł, sądzę, że to robota premiera Tuska. Jego legendarna wręcz mściwość musiała znaleźć ujście. Ale zdaje się ani Tusk ani prokurator Gacek nie spodziewali się, że w redakcji spotkają wycelowane w siebie obiektywy kamer. Na Twitterze i Youtube wiadomości rozchodzą się błyskawicznie a temat podchwycili wszyscy.
Ciekawe kiedy redakcja Wprost poprosi, aby przyjechać do nich i pomóc nieco w spotkaniu z funkcjonariuszami. Taki apel mógłby się dzisiaj spotkać z bardzo ciekawym odzewem. Czy wtedy zostanie wysłana ciężko uzbrojona policja? ;-)
Tak czy inaczej dzisiaj skończyła się epoka Donalda Tuska, skończyła się zabawa, maski spadły i pokazała się przerażona, szczerząca kły twarz reżimu. Reżimu, który jest w drgawkach a jego spazmy jeszcze trochę potrwają. Standardy państwa prawa nie istnieją, istnieje tylko doraźna potrzeba przetrwania. Kurczowo wczepiony we władzę obóz dogorywa.
