Znowu czegoś nie rozumiem

           Czytam i słyszę, że w Polsce brakuje pracy dla fachowców, dla młodych, dla milionów Polaków. A żyć trzeba, więc nic dziwnego, że wielu z nich opuszcza Polskę i poszukuje pracy w innych krajach. Jest to bardzo skuteczny sposób na zniechęcanie ludzi, na wyniszczanie narodu. To już nie jest tylko wyniszczanie elit, to dotyka cały naród.

           Mam przed sobą tygodnik „Uważam Rze” (17-23 września 2012) a w nim artykuł p. Piotra Cywińskiego p.t. „Polska ziemia obiecana”, z nadrukiem nad tytułem: „Przez lata wymarzonym celem polskich emigrantów były Niemcy Zachodnie. Dziś to obywatele Niemiec tysiącami ściągają do naszego kraju”.

           Autor tego artykułu z radością donosi nam, że wielu Niemców świetnie czuje się w Polsce, zakłada tutaj biznesy, cieszy się, że ma pracę, i nie ma zamiaru wracać do Niemiec. Nie podaję tutaj streszczenia tego artykułu, zachęcam do lektury całego artykułu.

           Dla mnie jest to alternatywna metoda wyniszczania narodu polskiego. A dla autora tego artykułu jest to doskonałe rozwiązanie, bo przede wszystkim Niemcy są z tego bardzo zadowoleni, a Polacy też korzystają, bo rozwija się i pięknieje okolica i niektórzy z nich znajdują pracę u Niemca w Polsce.

           Że to jest znowu skuteczna metoda wyniszczania narodu, to jestem w stanie zrozumieć, to widzę. Ale nie rozumiem, jak pogodzić te dwie sprawy, że z jednej strony słyszę, że nie ma w Polsce pracy dla Polaków, a z drugiej strony czytam, że jest praca dla Niemców, którzy nawet nie znają języka polskiego.

           Czy ktoś potrafi mi to wyjaśnić?