Elżbieta Hibner Elżbieta Hibner
905
BLOG

Kampania ruszyła

Elżbieta Hibner Elżbieta Hibner Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Prawdziwa kampania wyborcza toczy się dopiero od kilku dni, zgodnie z regułą, że jak czegoś nie ma w telewizji, to tego nie ma. Bezpłatny czas antenowy i emisje audycji komitetów wyborczych ujawniły nam pełen wachlarz kandydatów na polityków. Także zgodnie z zasadą, że politykiem zostaje się wtedy, gdy pokazuje cię telewizja. Ta reguła tak bardzo weszła nam w krew, że trudno już odróżnić polityka od celebryty, bowiem jeden i drugi bywa na salonach i wypowiada się na każdy zadany temat. Dla poprawności politycznej dodam, że powyższa reguła nie omija polityczek i celebrytek.

Dobrze, że mamy publiczną telewizję i publiczne radio. Dobrze, że mamy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, bo inaczej skąd mielibyśmy brać bezpłatny czas antenowy? A tak, wiemy komu to zawdzięczamy i kto za to płaci. A bez tego skąd byłoby wiadomo, kto chce zostać politykiem? Rasowy dziennikarz powiedziałby - "kto się pcha do polityki". Bo jak kogoś jeszcze nie było w telewizji, a chce zostać politykiem - to się "pcha".

Pewien eurodeputowany podał ostatnio definicję, czym nie jest polityka. To było dla mnie dość zaskakujące, bowiem dowiedziałam się, że polityka nie jest "pięknym mówieniem na salonach (lub w telewizji)" - cytuję z pamięci. Przeczuwałam, że polityka jest czymś więcej, ale nie miałam pojęcia , że "piękne mówienie" dyskredytuje polityka lub kandydata na polityka. Wszak polityka to pojęcie ze sfery kultury.

Jakżesz się myliłam! Włączam telewizor na bezpłatny czas antenowy, a tam "do koloru do wyboru" . Wódz przemawia, a kandydaci tłoczą się za plecami. Zupełnie jakby wódz nie chciał kandydatów dopuścić do głosu. A inny wódz wpadł na pomysł, żeby wyreżyserować reklamę z prezenterem, to się kandydaci gadaniem nie umęczą. Niektórzy kandydaci, niezdyscyplinowani przez wodza centralnego lub lokalnego, próbują własnych sił. Jak się nie umie mówić, to się, w razie czego, coś przeczyta. Z czytaniem też może być problem, bo to człowiek wychodzi z wprawy. To można wynająć lektora, który tak przeczyta, jakby mówił.

Z masy nieudolnych kandydatów, "wepchniętych" na listy, przebłyskują co jakiś czas osoby mówiące własnym głosem i we własnym imieniu. Tacy kandydaci na ogół sprawiają wrażenie, że wiedzą co mówią i w tym mówieniu są wiarygodni. Może nie mówią pięknie, ale przynajmniej poprawnie i do rzeczy. Wydaje się, że to pewien standard minimum. Jeśli polityka ma się mieścić w szerszym pojęciu - kultura.

Doktor nauk technicznych, absolwentka Politechniki Łódzkiej. Była Wiceprezydent Miasta Łodzi, była doradca Prezesa Rady Ministrów, była szefowa Gabinetu Politycznego Ministra Zdrowia, była podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, a następnie w Ministerstwie Finansów. Obecnie jest członkiem Zarządu Województwa Łódzkiego oraz ekspertem Centrum im. Mirosława Dzielskiego.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości