Richard Dawkins - to nazwisko zapewne śledzącym debatę o ideach w zachodnim świecie czytelnikom jest świetnie znane. Ów biolog, a właściwie uściślając specjalizację obraną w tej dziedzinie nauk zoolog zabrał głos ws. egzsytencji ludzi chorych na zespół Downa. Stwierdził, co przytacza na swej witrynie internetowej brytyjski dziennnik Independent, że matki, które mają pewność, że ich dzieci ową c horobę genetyczną posiadły winny przeprowadzić aborcję bo jak brzmi uzasadnienie"niemoralne byłoby wprowadzenie takich istot w świat żywych".
Jestem osobą z wykształceniem techicznym, ścisłym i wiem, czym jest implikacja. A twierdzenie Dawkinsa niesie ze sobą takową, mianowicie, wprowadza pewne następstwa w myśleniu o życiu ludzkim. Istnienie bowiem, zespołu Downa dyskwalifikuje z bycia człowiekiem pełnoprawnym i uzasadnia zabójstwo, dlaczego zatem nie poddać eutanazji ludzi ułomnych, niewidomych, głuchych? Ich człowieństwo, idąc tym tropem myślenia, nie jest stuprocentowe, ma wady. Ich utrzymanie generuje problemy, zarówno dla opiekunów jak i dla panstwa. Czy ludzi także z takimi przypadłościami, nie należałoby zlikwidować, bo świat ma być równy, bez chropowatości jak nawierzchnia na torze Formuły One?
Był w historii świata, pewien niski w sumie Austriak, urodzony w austriackim Braunau. Uważał, że ludzkie jestestwo powinno być wolne od wszelkich słabości, a młodzi Niemcy mająi dosięgnąć ideału w swych cechach fizycznych, winni być "twardzi jak stal od Kruppa, szybcy jak wiatr" Nie pozwólmy by ten sposób postrzegania człowieka zwyciężył, by ludzie nie bacząc na swe fizyczne braki byli oceniani za realne osiągnięcia, jak np. Andrea Bocceli, który mimo ślepoty osiągnął sukces w środowisku śpiewaków operowych ekstraordynaryjnymi umięjetnościami w tego typu wokalistyce, które zaprezentował światu m.in. w duecie z Sarą Brightman.
Matka Boticcelego rozważała usunięcie ciąży. Czy naprawdę chcemy takiego świata, w którym głównym kryterium człowieczeństwa jest wolność o wszelikh chorób i bezproblemowość w opiecie/ wychowaniu takich istot?
.
