Zbiórka pieniężna, która odbyła się ostatniej niedzieli na terenie Wolnego Miasta Jelitkowa (zwanego Elitkowem) była oszałamiającym sukcesem. Nie mogło być inaczej, w końcu chodziło o dobro dzieci.
Drugi lutego pierwszego roku ery Demokracji.
Zbiórka pieniężna, która odbyła się ostatniej niedzieli na terenie Wolnego Miasta Jelitkowa (zwanego Elitkowem) była oszałamiającym sukcesem. Nie mogło być inaczej, w końcu chodziło o dobro dzieci.
Dzieci niewątpliwie cieszyły się widząc przez okna szpitala fantastyczny pokaz fajerwerków opłacony właśnie z tej zbiórki. Pokaz trwał bite dziesięć minut. i okropni Polacy mieszkający tuż za granicą Elitkowa zaczęli wysuwać jakieś bzdurne argumenty, że zwierzęta się boją. Nie boją się! Te fajerwerki są słuszne! Poza tym trwają tylko dziesięć minut, a te sylwestrowe to nierzadko cały dzień!
No i to wszystko dla chorych dzieci!
Pan Jerzy ogłosił kwotę podczas specjalnej konferencji, która odbyła się na parkingu salonu dealera aut terenowych. Pan Jerzy ogłosił, że zebraliśmy 1234567890 złotych. Całkiem nieźle jak na pierwszy finał!
Oczywiście rozliczenie finału fundacji pana Jerzego jest poparte dokumentem w postaci pięknej kolorowanki z drwalem. Kolorowanka została zlecona przez fundację pana Jerzego firmie księgowej, w której również pracuje pan Jerzy. Niektórzy mówią, że to źle, że to nepotyzm. I się nie znają. Bo czy może być lepsze rozwiązanie? Przecież pan Jerzy sam siebie nie szuka.
Po konferencji pan Jerzy odjechał pięknym, nowym samochodem terenowym firmy, pod którą konferencja się odbyła.
Dziennikarz, który szczując i jątrząc za pytał za co pan Jerzy kupił ten samochód został już deportowany do Polski.
pozdrawiam Was
Wasz kronikarz
Sebastian von Git und Slotermeyer
