W ostatnim numerze "Forum" /nr 4, 2011/ jest artykuł "Zemsta Dawida" przedrukowany z tygodnika "Der Spiegel". Z tego samego źródła pochodzi też wywiad z Saidem Dżalili, szefem irańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. We wzmiankowanym na początku tekście opisuje się najpierw serię zamachów na irańskich naukowców pracujących w programie atomowym Iranu. Dwa nich były udane, ale sprawca jednego z morderstw przyznał się do winy w irańskiej telewizji. Według Dżalili'ego rozbito całą siatkę agentów Mosadu. Potem dziennikarze omówili historię działalności terrorystycznej Mosadu, poczynając od morderstwa zleconego w 1956 r. przez premiera Izraela, Dawida Ben-Guriona, a kończąc na zamachu w Dubaju w 2010 r.
Z podanych faktów wynika, że ponad jedna trzecia zamachów Mosadu skończyła się niepowodzeniem, agenci wpadali lub zabijano niewłaściwe osoby. Nawet sprawnie przeprowadzone morderstwa miały często skutki odwrotne od zamierzonych, n.p. zabitego Abbasa Musawiego zastąpił Nasrallah, który przekształcił Hezbollah w istną potęgę. Takie efekty powinny dać do myślenia tym, co wierzą we wszechmoc tajnych służb. Przecież Mosad zawsze uchodził za najskuteczniejszą z nich, a tu tyle wpadek oraz błędnych kalkulacji.
Ciekawe jest też to, że takie teksty ukazują się w lewicowym "Der Spiegel". Pozwala to przypuszczać, że lewica europejska odwróciła się od Izraela i woli muzułmanów.
Znacznie obszerniejszą wersję tej notki można znaleźć /TUTAJ/.
Zachęcam do czytania moich blogopism. Linki - /TUTAJ/.
