Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
51
BLOG

Pro-Gun Propaganda

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 3

Po ostatniej masakrze na uniwersytecie Virginia Tech w Blacksburg gdzie psychopata zamordował 32 osoby, media całego świata rozpoczęły dyskusję na temat dostępności broni palnej. W ostatnim czwartkowym wydaniu The Irish Times znalazłem artykuł pod tytułem ‘Right to bear arms for US citizens is like a declaration of independence’ (prawo do noszenia broni jest dla obywateli US równie ważne jak deklaracja niepodległości). Autor – William Montgomery - w dosyć syntetyczny sposób wyjaśnia punkt widzenia Amerykanów na prawo do posiadania broni, którzy traktują je zarówno jako część swojej spuścizny historycznej, jaki symbol poczucia własnej wartości i siły. Argumenty użyte przez Montgomery’ego można streścić lapidarnym powiedzeniem „umiesz liczyć – licz na siebie”. Większość obywateli USA nie wierzy, że jeżeli doszłoby do przestępstwa, policja definitywnie będzie im w stanie pomóc. Zwłaszcza w sytuacji, gdy na procedurę wezwania pomocy mamy kilka chwil i liczy się każda sekunda. Montgomery dodaje także, iż prawo do noszenia broni nie polega na manifestacyjnym obnoszeniu się, ale na kreowaniu ogólnego wrażenia, iż każdy jest potencjalnym posiadaczem klamki i może się obronić. Cóż. Jak widać dosyć kiepsko to działa, gdyż w USA nie ma praktycznie dnia bez strzelaniny gdzie giną ludzie

 

Rzecz, która mnie dodatkowo zaintrygowało w wyżej wymienionym artykule to zamieszczone w formie ilustracji przykłady kampanii zachęcających do posiadania broni. Przejrzałem kilka kolekcji tego typu posterów i byłem w lekkim szoku. Poza powielaniem stereotypów o ludziach, którzy tylko czyhają na to, aby nam zrobić krzywdę, jest tam sporo rzeczy trącących paranoją jak choćby obrazek kilkuletniej dziewczynki z różowym misiem i wielkim karabinem ("Moi rodzice uczą mnie odpowiedzialności osobistej. A czego Ty uczysz swoje dzieci?") lub widok przeciętnie wyglądającej gospodyni domowej z podobną armatą (Polegam na swoim mężu w zapewnianiu bezpieczeństwa. Wskazuje zagrożenia i zaznaczam je pociskami smugowymi). Warto przy tym zwrócić uwagę, że nie są to zwyczajne karabiny, ale jedna z nowocześniejszych wersji tzw. Assault Rifle M4A1 z celownikiem kolimatorowym (ulubiona broń oddziałów specjalnych, między innymi naszego rodzimego GROM’u). Jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że ktoś się czuje zagrożony i potrzebuje klamki w spodniach lub strzelby w prywatnym domu, ale po cholerę komuś profesjonalna broń dla komandosów? Nie znajduję racjonalnej odpowiedzi. Co do komentarzy umieszczonych na plakatach to mówią one same za siebie.

Na koniec krótkie zestawienie a propos tematu. W Stanach Zjednoczonych (~300mln mieszkańców), gdzie z reguły broń jest ogólnie dostępna, codziennie dochodzi do mniejszych lub większych strzelanin. W wyniku tego w skali roku ginie około 10 000 osób, czyli statystycznie 1 osoba na 30 000 mieszkańców. To dużo.

W Irlandii (~4,5 mln mieszkańców), gdzie posiadanie broni jest zabronione i gdzie nawet uliczne patrole Gardy (miejscowej policji) chodzą bez pistoletów dochodzi do około 150 zabójstw rocznie przy użyciu broni palnej. Statystycznie 1 osoba na 30 000. To równie dużo. Dokładnie tyle samo. Dlaczego tak się dzieje?

Wnioski dla was.

Pozdrawiam

 

Pro-Gun Propaganda Posters 1

Pro-Gun Propaganda Posters 2

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka