Sławomir Nitras nie chciał dłużej czekać. Minister ogłosił ważną decyzję

Rekonstrukcja rządu Tuska. Nitras na wylocie

Przyspieszone zmiany w rządzie mają być odpowiedzią na kryzys po przegranych wyborach prezydenckich przez Rafała Trzaskowskiego. Premier Donald Tusk planuje „odchudzenie” gabinetu, które obejmie m.in. ministrów bez teki i kilku pełnoprawnych szefów resortów.

Jednym z polityków, który żegna się ze stołkiem, jest Sławomir Nitras – obecny minister sportu i turystyki. Jego nazwisko od dłuższego czasu pojawiało się w kontekście potencjalnej dymisji, szczególnie w związku z niezadowoleniem ze strony środowiska sportowego.

Nitras został powołany do Rady Ministrów 12 grudnia 2023 roku. Wcześniej był blisko związany z Rafałem Trzaskowskim i zaangażował się w kampanię prezydencką jako członek jego sztabu. Decyzję przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych.

"W tym tygodniu kończy się moja służba w rządzie RP. Wszystkim, z którymi współpracowałem, z którymi los mnie zetknął, szczególnie sportowcom - niskie ukłony i podziękowania. To był zaszczyt i ogromna przyjemność" – napisał na X.

Zobacz także„P******ć go i wszystkich wokół niego!”. Syn Bidena nie mógł się opanować

"Gorszego od Nitrasa nie pamiętam"

Od wielu miesięcy szefowie związków sportowych nie szczędzą Nitrasowi krytyki. – Gorszego od Nitrasa nie pamiętam – powiedział Marek Krajewski, szef Polskiego Związku Badmintona, w rozmowie z WP SportoweFakty. – Ministerstwo stało się zakładnikiem jego politycznych fobii, a on sam nie potrafił wyjść z roli politycznego awanturnika – dodał.

Ostre słowa padły też ze strony wiceprezesa PKOl Andrzeja Suprona, który stwierdził, że „sytuacja polskiego sportu jest coraz gorsza, a tak słabego ministra nie było od 30 lat”. Również Salon24.pl usłyszał od przedstawicieli związków, że resort sportu praktycznie nie funkcjonuje, a Nitras nie miał kontaktu z rzeczywistością sportową.

Zobacz także"Zryw" Sikorskiego kontra dziadersi. Kto przejmie Platformę?

Obroną był wzrost stypendiów i strategia do 2040 r.

Sam Nitras w niedawnych wypowiedziach podkreślał swoje zasługi, m.in. wzrost stypendiów sportowych o ponad 30 proc., objęcie opieką zawodniczek w ciąży czy rozpoczęcie prac nad długofalową strategią rozwoju sportu do 2040 roku.

Z drugiej strony nie udało mu się doprowadzić do przyjęcia nowelizacji ustawy o sporcie – co sam uznawał za największą porażkę. Choć polityk był pewny, że „uruchomił procesy, których nie da się już zatrzymać”, jego krytycy wskazują, że większość deklaracji pozostała wyłącznie na papierze.