Choć kalendarz pokazuje środek wakacji, a polityka powinna łapać oddech w sezonie ogórkowym – to w praktyce gotuje się na zapleczu. Radek Sikorski organizuje „Zryw” młodych w Zakopanem, Platforma tonie w braku nowych twarzy, a z powrotu polskiego astronauty robi się wyborczy teatr. W najnowszym wideocaście Salon24 Jacek Protasiewicz, Mariusz Kowalewski i Piotr Paciorek komentują absurdy i kulisy politycznego lata 2025.
Zryw Sikorskiego – nowy początek, stare ambicje
Pod koniec września w Zakopanem wystartuje pierwsze spotkanie fundacji Zryw, kierowanej przez Aleksandra Sikorskiego – syna Radosława Sikorskiego. Za kulisami mówi się jednak, że to nie tylko „szkoła liderów”, ale też miękkie lądowanie ojca w roli następcy Donalda Tuska. „To początek biegu po sukcesję” – mówi Protasiewicz.
Sikorski, lojalny wobec Tuska, nie uderza otwarcie, ale buduje własne zaplecze. I co najważniejsze – przyciąga młodych ludzi. W Platformie to rzadkość. Bo…
Komisje jako kabaret, raport jako lustro
PO nie potrafi promować nowych twarzy. Komisja ds. Pegasusa – która miała być dowodem na powagę nowej władzy – stała się popisem niekompetencji. Poseł Zębaczyński próbował dowcipkować z Kaczyńskiego, komisja nie pokazała żadnych mocnych dowodów, a cały zespół „wyśmiał sam siebie” – jak zauważył Kowalewski.
Tymczasem raport Think Tanku Konfederacji bezlitośnie pokazuje obraz PO jako partii „dziadersów” – bez charyzmy, bez nowej generacji, bez emocji. Kowalewski stwierdził wprost: „Tam nie ma nikogo. Same zdarte płyty”.
PiS młody, PSL niezniszczalny
W kontrze do tego obrazka stoi Prawo i Sprawiedliwość, które – choć przegrane – potrafiło wypromować nowe twarze. Młody Tomasz Bocheński, choć przegrał wybory w Warszawie, został medialnie i politycznie „wypromowany na przyszłość”.
Obejrzyj cały nowy odcinek programu:
Podobnie w PSL – który regularnie grzebany w sondażach, zawsze potrafi się odrodzić. „To partia, która z każdej opresji wychodzi cało” – zauważył Protasiewicz. A wyborczy pragmatyzm i lokalne struktury wciąż czynią z ludowców gracza nie do zignorowania.
Kosmiczna ekspedycja i kampanijny kadr zabity na płycie lotniska
Zamiast politycznych komunikatów dnia, największe emocje ostatniego tygodnia wywołał… powrót polskiego astronauty. Dr Sławosz Uznański-Wiśniewski, drugi Polak w kosmosie, miał być symbolem naukowego sukcesu. Ale całość przekształciła się w widowisko pozbawione powagi – głównie za sprawą swojej żony, posłanki PO Aleksandry Wiśniewskiej-Uznańskiej.
To ona – ubrana w stylizację na sesję zdjęciową – wyszła razem z mężem z rządowego samolotu. Na płycie lotniska stewardessy kłaniały się jej jak księżnej. „Zabito najważniejszy obrazek tej wyprawy” – mówili komentatorzy. Zamiast kadru astronauty wychodzącego z misji – Polacy zobaczyli kampanijną kartkę z rodzinnego albumu.
„To nie są lata 70. To nie był sukces technologiczny Polski. My zapłaciliśmy, Sławosz poleciał, a politycy próbują z tego zrobić event z pierogiem” – kpił Kowalewski.
Jesień będzie gorąca – Nawrocki, rekonstrukcja i technokraci
Polityczne lato dobiega półmetka, a prawdziwa rozgrywka ma się zacząć już niebawem – od inauguracji prezydentury Karola Nawrockiego, przez zapowiadaną rekonstrukcję rządu, aż po możliwy scenariusz rządu technicznego. PiS może go poprzeć, by pozbyć się Tuska, nie przejmując pełnej odpowiedzialności.
red.
Fot: Czy "Zryw" Radosława Sikorskiego to Campus Polska na nowo?, PAP/Wojtek Jargiło
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
