Niedlugo po dzisiejszej wizycie Janukowycza do Putina, a mianowicie o 17 godzinie 15 minut czasu moskiewskiego rosyjski Forbes opublikowal krotka notke na podstawie informacji agencji prasowej Interfaks. Jak mozna sadzic po przeczytaniu nazwy tej notki (wjezyku rosyjskim): 'Средство от евроинтеграции: Россия вкладывает в Украину $15 млрд и снижает цену на газ', nawet wydanie o swiatowym imieniu na terenie Rosji gra wedlug regul Putina. W jezyku polskim nazwa ta brzmi nastepujaco: 'Srodek przeciwko eurointegracji: Rosja wklada w Ukraine 15 miliardów $ i obniza ceny na gaz'.
Rosyjski 'Gazprom' i ukrainski 'Naftogaz' podpisali dodatki do kontraktu gazowego 2009 roku (za podpisanie ktorego niby siedzi Tymoszenko), wedlug nowych umow Rosja bedzie dostarczala gaz do Ukrainy za cene $268,5/ 1000 kub. M, teraz cena jest wyzsza od $400. Putin w komentarzu dla Interfaksu oglosil, ze jest to 'decyzja tymczasowa', a dlugoterminowe umowy 'powinne i beda osiagniete w przyszlosci'. Putin zapewnil, ze dotycza jego slowa i dostaw gazu na Ukraine i tranzytu rosyjskiego gazu konsumentom w Europie.
Ze wzgledu na sytuacje dzisiejsza w Ukrainie slowa Putina brzmia dziwnie i malo przekonujaco. Po przeczytaniu dzis w prasie o wielu sprawach karnych, w ktorych podejrzani swiezo upieczeni aktywisci, naprzyklad, w Lucku i Iwano-Frankiwsku, za przejscie miastami z opuszczonymi glowa dodolu portretami Janukowycza, wrecz zaczynam slow Putina sie bac.
Putin podkrzeslil Interfaksu, ze Moskwa i nadal gotowa isc do kompromisu z ukrainskimi partnerami, 'ale przed nami stoi zadanie wypracowac naprawde efektowny i dlugowterminowy schemat wspolnych dzialan'.
Najgorsza czescia tych negciacji sa, wedlug mnie '$15 billiardow rosyjskich inwestycji w Ukraine'. Forma inwestycji - czesc rezerwow z Funduszu Narodowego Bogactwa Rosji w kwocie $15 billiardow, w wykupionych papierow wartosciowych Ukrainy. Pierwsze co przychodzi mi do glowy - rozmowa rocznej dawnosci z kolezanka-specjalistka od rynkow kapitalowch, ktora mowila o padnieciu i faktycznie nieistnieniu w Ukrainie gieldy miejscowych papierow wartosciowych. Druga rzecz, ktora przypomnialam sobie - rozmowa z marca roku 2013 z amerykanskim profesorom ekonomii i prawa, ktory specjalizuje sie w rynkach wschodnich, mieszkal przez kilku lat w Moskwie. Zapytalam go, dlaczego w Moskwie nawet minimalna placa sprzataczki jest tak wysoka, dlaczego dzialaja fabryki i gdzie oni to cale dobro sprzedaja. Pan Profesor powiedziel, ze to wszystko jestsztucznie nadmuchane, medialne, ze to tylko w Moskwie, a wartosc zycia i tak jest kroci wyzej od najlepszej pensji. Powiedziel rowniez, ze ten 'bubble gum' wczesniej czy pozniej peknie, i bedzie bolesnie...
Wiecej informacji na ten temat mozna przeczytac tutaj:
http://m.forbes.ru/article.php?id=248855
Inne tematy w dziale Polityka
