Europa21 Europa21
62
BLOG

Wszyscy jesteśmy dziś Gruzinami

Europa21 Europa21 Polityka Obserwuj notkę 27

Rozpoczęła się wojna. Imperium Rosyjskie zaatakowało suwerenny kraj i próbuje dokonać aneksji części jego terytorium. Aneksji, lub przynajmniej stworzenia tam marionetkowgo tworu, całkowicie uzależnionego od Moskwy. Wojska agresora próbują legitymować się przy tym statusem "wojsk rozjemczczych". Gdyby II wojna światowa toczyła się w realiach początku XXI wieku, bardzo możliwe ze w podobny sposob ZSRR przedstawiałby wkroczenie swoich oddziałów na terytiora polskie w 1939 r. Rosyjskie siły rzeczywiście korzystały z mandatu sił rozjemczych, ale chodziło jedynie o określoną liczbę żołnierzy - Rosja nie miała prawa zwiększać tego kontyngentu ani wysyłać dodatkowych oddziałów (wkroczyła część rosyjskiej 58 armii). Ogólnie w regionie operuje dziś już około 100 tysięcy rosyjskich żołnierzy, w tym także jednostki specjalne. Dysponują oni wsparciem powietrznym, maja ogromna przewagę w sprzęcie cięzkim - w czołgach i artylerii. Tej wojny nie można porównać do ataku na Czeczenię. Gruzja (i jej część jaką jest Osetia Południowa) nie są z formalnoprawnego punktu widzenia terytoriami przynależącymi do Federacji Rosyjskiej. Poza tym Gruzja to normalnie funkcjonujace państwo, gdzie żyje prawie 5 milionów ludzi, a nie malutka, górska republika zamieszkana przez wojownicze rody i klany.

Choć gruziński parlament zadecydował o wprowadzeniu czasowo stanu wojennego, a do kraju wezwano w trybie alarmowych oddziały z Iraku, Gruzja nie ma z militarnego punktu widzenia żadnych szans w starciu z rosyjskim kolosem. Trudno oceniać w jakim stopniu można dać wiarę dotychczasowym informacjom gruzińskiej armii - jakoby Rosjanie stracili w walkach już 30 czołgów i 10 samolotów. Na pewno dzis siły gruzińskie zestrzeliły co najmniej jeden samolot agresora  (udało się pojmać pilota).

Nie chodzi tutaj jednak tylko o wojskową wyliczankę. Ten konflikt, jak wszystkie wojny XXI wieku wykracza poza ramy terytorialne. Nie zamierzam nawet "strzępić sobie języka" (lub raczej - pióra) na ustosunkowywanie się do komentarzy różnego rodzaju "ekspertów" lub "specjalistów" d/s wschodnich (lub rosyjskich), apelujących "wstrzemięźliwość" i twierdzących, iż na Kaukazie "nic nie jest bialo-czarne". Sugerujących iż Polska nie powinna popierać Gruzji, a w naszym interesie jest calkowita neutralność wobec tego konfliktu (lub wręcz życzliwość wobec Rosji).

My, Polacy powinniśmy doskonale zdawać sobie sprawę z czym wiąże się rosyjska/ radziecka przyjaźń i jak cynicznie rosyjskie/ radzieckie imperium gralo w historii hasłem "prawa narodów do samostanowienia". Jesteśmy jednym z niewielu narodów na świecie, który na własnej skórze odczuł imperialne marzenia Kremla, ale któremu udalo sie, po prawie 200 latach walki powstrzymać ten "drag nach westen" i wywalczyć sobie status kraju całkowicie niezależnego od rosyjskiej dominacji i wpływów.

Ta wojna toczy się więc także o serca i umysły opinii publicznej. Toczy się w przestrzeni wirtualnej. Rosja też doskonale zdaje sobie sprawę, iż walka toczy sie na wielu frontach. Dziś przestała działac najlepsza strona, przekazująca aktualne wiadomości z Gruzji (http://www.civil.ge/). Internet to jak widzimy także pole bitwy.

Stare przysłowie mówi "Najgorszy grzech popełnia ten, kto uważając iż może zrobić niewiele - nie robi nic". Nie musimy jechać - jak to cynicznie przestawiają w swoich komentarzach sympatycy agresora - do Gruzji aby tam walczyć z rosyjskimi oddziałami. Wystarczy jeżeli weźmiemy udział w pro-gruzińskich manifestacjach. Wystarczy, jeśli poprosimy o komentarz naszych deputowanych do europarlamentu - i dowiemy się tym samym o ich stanowisku w tej sprawie. Wystarczy jeśli nasi politycy zrobią wszystko - aby w tej chwili - tak ciężkiej dla naszych gruzińskich przyjaciół - wiedzili oni że nie są sami. Na razie zawiodły organy międzynarodowe i sojusznicy, na których wsparcie Gruzja liczyła (USA)

W sobotę 9.08.2008 r.  o godz. 19.00 pod konsulatami Rosji w całej Polsce a w poniedziałek o godz. 19.00 pod ambasadą Rosji  w Warszawie odbędą się demonstracje i pikiety. Demonstracja przeciwko rosyjskiej agresji odbędzie się dziś także przed gmachem ONZ w Nowym Jorku

Nie starajmy się w tym momencie próbować ugrać coś na Gruzji, uznając iż "każdy sposób jest dobry, aby zdobyć trochę popularności".

Wszyscy jesteśmy dziś Gruzinami. Z prostego powodu - zaatakowano suwerenny kraj, szanujący zasady wolności i demokracji. A upadłe Imperium znów podnosi swój miecz i probuje wrócić tam, skąd zostało wygnane. Biada wszystkim narodom zyjącym u jego granic, jeśli ten marsz nie zostanie zatrzymany już teraz, na samym jego początku.
 


Michał Wiśniewski. Autor jest prezesem Fundacji Europa 21. Powyzszy artykuł jest poglądem  autora i nie można go wprost traktować jako stanowiska całej Fundacji.

Europa21
O mnie Europa21

Świat XXI wieku postawil przed spoleczeństwami Europy nowe problemy i ale nowe mozliwosci - staramy się znaleźć odpowiedzi na nadchodzące wyzwania i nie unikać trudnych problemów. Blog prowadzą osoby związane z Fundacją Europa 21 i portalem Europa21.pl. Michał Wiśniewski, Grzegorz Lindenberg. A także - Witold Repetowicz, Hubert Kozieł, Bartek Zolkos, Piotr Cybula, Piotr Górka Napisz do nas: redakcja@europa21.pl Polish citizenship and Polish passport

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Polityka