20 grudnia w Rosji będzie obchodzony Dzień czekisty, zawodowe święto służb bezpieczeństwa, wywodzących się od sowieckiego KGB. Dla większości jest kojarzone głównie z wyrafinowaną metodą zagłady “wrogów” i oponentów. Od dłuższych czasów Federacją Rosyjską rządzą imperialistyczne ambicje, wpływając w bezpośredni sposób na relacje z państwami sąsiadującymi. Przypomnijmy sobie kilka krwawych dat polskiej historii, które uznawane są na całym świecie za postprawdę.
Konsekwencją paktu Ribbentrop – Mołotow najpierw została zdradziecka agresja sowieckiej Rosji we wrześniu 1939 r., a potem ludobójstwo ponad 10 tysięcy polskich oficerów w 1940r. „Decyzja katyńska” została podjęta na mocy tajnej uchwały najwyższych władz ZSRR. Egzekucji „wrogów władzy sowieckiej” NKWD dokonywało przez strzał w tył głowy. Prawdę fałszowano do kwietnia 1990 r.
Następna “elitarna” zagłada miała miejsce 70 lat później. Tej głośnej histori katastrofy lotniczej Tu-154M i “pancernej brzozy” nie udało się ukryć przed światem. To była największa pod względem liczby ofiar katastrofa w dziejach polskich Sił Powietrznych, w wyniku której zginął głowa państwa Lech Kaczyński wraz z 95 osobami, w tym Pierwsza Dama, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego i czołowi przedstawiciele polskiej polityki.
Obecnie kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej jest wynikiem uległych relacji między Putinem a Łukaszenką. Sankcje UE wobec tych krajów są pokojową odpowiedzią na tę “wojnę hybrydową”. Choć w epoce Facebooka i Twittera ciężko się zdecydować, której wersji wydarzeń zaufać, reżim już nie może zabijać miliony tak, aby świat nie wiedział o tym!
