FM PiS Warszawa FM PiS Warszawa
159
BLOG

Dzień porwania Olewnika

FM PiS Warszawa FM PiS Warszawa Polityka Obserwuj notkę 5

 

"Największą sztuczką Diabła było przekonanie świata, że nie istnieje" - C.S. Lewis, "Listy starego diabła do młodego".

Pazik nie żyje, przez media przetoczyła się burza. Jak to burza, trochę grzmotów, wiatr przewrócił kilka stołków i koniec, przeszła. Znów nastał błogi spokój i cisza. Nic nie niepokoi praworządnych obywateli naszego kraju. Chwast wyrwał się sam ( kto w to wierzy, niech wierzy dalej). A jednak przypomniano ludziom jak wygląda ta Polska, której na co dzień nie widać. Mnie osobiście wydarzenia ostatniego tygodnia skłoniły do pewnej refleksji.

Krzysztof Olewnik został porwany w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Kilka razy przebiegłem oczami po tej dacie. Październik 2001 ? Coś mi się kojarzy z tą datą. No tak, 11. dzień września wbił się w pamięć całego świata. Jednak nie to. Coś innego. Dwa tygodnie później były wybory parlamentarne w Polsce, w których SLD zgarnął prawie wszystko. Procedura zapisana w Konstytucji nie przewiduje objęcia urzędu premiera przez zwycięzcę następnego dnia po wyborach. Cały proces trwa około miesiąca, prezydent odwołuje, powołuje, i tak dalej. Kończy się expose premiera, po którym Sejm udziela rządowi wotum zaufania. Czy już domyślasz się Czytelniku, którego dokładnie dnia Sejm udzielił wotum Millerowi? Dokładnie, 26 października 2001 roku. Krzysztof Olewnik został porwany kilka godzin po ostatecznym przejęciu władzy przez towarzyszy. Wydaje się, że to był ostateczny sygnał do rozpoczęcia realizacji planu, który narodził się w głowach czerwonych znacznie wcześniej. Zdecydowali się na porwanie wtedy, gdy mieli pewność, że są zupełnie bezpieczni, włos im z głowy nie spadnie. I jak widzimy dzisiaj, zupełnie nie pomylili się w kalkulacjach. Policja, prokuratura były bezradne, nie zabezpieczyły podstawowych śladów i nie sprawdzały istotnych wątków. Nagły atak niekompetencji ? Kase udało się dorwać, pionki się wieszają, a ministrowie i nawet jeden premier z Pomorza do rozpuku smieją się z mitycznego układu.

Informacje sprzed kilku dni o baronie SLD w Sierpcu Grzegorzu Korytowskim rzucają nowe światło na sprawę. Mają mu zostać postawione zarzuty wyłudzenia pieniędzy od rodziny Olewników. Wydaje się, że ten występek jest wierzchołkiem góry, która składa się z o wiele większych grzechów pana barona. Można przypuszczać, że z silnymi plecami w Warszawie (vide fuszerka przy przekazaniu pieniędzy na trasie toruńskiej) panowie z Sierpca zdecydowali się na szybkie zrobienie dużych pieniędzy. Na kilku frontach, pieniądze za okup, dodatkowo im dłużej trzymali chłopaka tym skuteczniej mogli wodzić Olewników za nos i wyciągać od nich pieniądze za pomoc (coś jak strażacy, którzy sami podpalają by potem gasić i wypinać pierś do orderów) - to dopiero była żyła złota. Trzecim frontem, najmniej obecnym w mediach, były podchody mające zakończyć się przejęciem firmy Włodzimierza Olewnika.

"Niestety, nie wszystko poszło tak jak trzeba. Ale nie ma strachu. Chłopaków w pudle namówimy do powieszenia się, a jak będą oporni to ich po prostu powiesimy. Buchniemy dokumenty dotyczące śledztwa z całym samochodem. A rodzinkę troche postraszymy, włam w nocy do domu, porozrzucanie dziecięcych ubranek powinno podziałać. I jest git!" - i niestety mają rację, nie muszą niczego, jak na razie, się obawiać. Dla nich jest git.

 

P.S. Blog został założony przez członków Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości. Umieszczane przez nas wszelkiego rodzaju teksty, komentarze itp. mają charakter prywatnych opinii.

Wojciech Bartnik

Blog ten powstał z myślą o prezentacji poglądów i opini członków i sympatyków Forum Młodych PiS. Jeżeli chcesz, by twoja notka ukazała się tutaj, wyślij ją na adres mementi01@ wp.pl.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka