O tempora o mores, mawiali nasi intelektualni przodkowie z półwyspu apenińskiego. Obyczaje się psują. 3 przykłady omawiam w poniższej notce.
Roman Giertych
"Giertych do wora, wór do jeziora". Taka była mądrość etapu 2-3 lata temu. Teraz premier Roman Giertych, to z uwagą wysłuchiwany specjalista. Dziś w TVN24 dowiedzieliśmy się, dlaczego Roman Giertych zdecydował się na obalenie rządu J. Kaczyńskiego. Otóż pan premier stwierdził, że obalanie rządu PiS było sprzeczne z jego osobistym interesem oraz oznaczało ogromne wyzwanie dla LPR, jego macierzystej formacji. Dla Polski jednak i dla demokracji trwanie przy władzy kogoś takiego jak Kaczyński było olbrzymim niebezpieczeństwem. Ponieważ Kaczyński zbierał "haki". Mając do wyboru dobro Polski i dobro osobiste Giertych wybrał to pierwsze i obalił rząd Kaczyńskiego. Dla Romana Giertycha bowiem najważniejszą wartością jest uczciwość.
Przypomnijmy więc, co najuczciwsza w kraju gazeta pisała nie tak dawno o Romanie, hakach i uczciwości:
haki:
"Kulczyk w doniesieniu do częstochowskiej prokuratury stwierdził, że Giertych - wówczas wiceszef sejmowej komisji ds. PKN Orlen - chciał wymusić na nim materiały kompromitujące ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego."
uczciwość:
"- Nie budzi wątpliwości swoista ewolucja stanowiska zajmowanego przez Romana Giertycha od zaprzeczenia udziału w spotkaniu do potwierdzenia tego faktu. Istnieją dodatkowe przesłanki świadczące o niekonsekwencji tego świadka [Giertycha], np. kwestia ubioru w dniu spotkania, zachowania się stron po jego zakończeniu, co wynika z zeznań zakonników oraz osób, którym Jan Kulczyk zrelacjonował przebieg spotkania - sędzia Mateusz Matuszewski uzasadniał wtedy konieczność kontynuowania śledztwa.
- Zgodnie z wytycznymi sądu zebraliśmy na CD relacje telewizyjne i publikacje prasowe na temat jasnogórskiego spotkania. Pan wicepremier Giertych przyznał, że jego wypowiedzi dla mediów w tej sprawie były niekonsekwentne - wyjaśnia Romuald Basiński, rzecznik częstochowskiej prokuratury."
wreszcie finał sprawy: "Kluczowe były zeznania członków komisji orlenowskiej, którzy potwierdzili, że Giertych miał ich "ustną zgodę" na nieformalne spotkanie z Kulczykiem. Tym samym nie przekroczył swych uprawnień jako wiceszef tej komisji."
Uważny czytelnik stwierdzi, że w wyliczance tej brakuje jednego elementu, Romana. Uzupełnimy go przytaczając kilka cytatów pióra jednego z najwybitniejszych publicystów tejże samej gazety Piotra Pacewicza.
Roman:
Piotr Pacewicz: Giertych do Piekła
Teraz, jak nie lubię alkoholu, chyba się z radości napiję, że Giertych nie jest już ministrem edukacji.
"Minister edukacji Giertych to policzek dla kilkuset tysięcy nauczycieli i milionów uczniów" - pisałem, gdy w maju 2006 r. zaczynał. Obwieścił, że "szkoła powinna wychować nowe pokolenie Polaków".
Opinia publiczna oburzała się głupimi pomysłami Giertycha. Ale jego indolencję należy błogosławić, bo naprawdę chciał wychować nowego człowieka - zamkniętego na to, co nowoczesne, posłusznego władzy zaściankowego "patriotę". I?stworzyć? nową szkołę - podporządkowaną państwu i zdyscyplinowaną. Na szczęście nie potrafił. (..)
Grzeszył mową(..)
Siał strach i głupotę(..)
Bezkarność głupoty płynącej z samej góry jest szczególnie demoralizująca. Nie potrafimy ocenić tych strat - lansowania poglądu, że szkoła jest zła, uczniowie zdemoralizowani, nauczyciele sobie nie radzą.Szedł tu Giertych ręka w rękę z Kaczyńskimi. By stworzyć szkołę IV RP, dyskwalifikował to, co było wcześniej.
Opinia wielce szanownej specjalistki i autorytetu w kwestiach wychowawczo - pedagogicznych pani Dzierzgowskiej:-):
Minister Giertych postrzega świat w czarno-białym kolorze. Sądzi, że człowiek jest z natury zły i nie wolno dać mu wolności, bo ją źle wykorzysta. Na nieszczęście pewnie też nie przeczytał żadnej porządnej książki o wychowaniu. Nie wie więc, że w pedagogice karci się zarówno postawę skrajnie permisywną - czyli "rób dziecko co chcesz", jak i tę przeciwną - autorytarną.
I jeszcze jedno:
Roman Giertych Giertychem Roku
W rozstrzygniętym wczoraj plebiscycie "Gazety" i Monitora Edukacji na kuriozum edukacyjne Giertychy Roku zwyciężyły "świadectwa dojrzałości za niezdaną maturę" (39 proc. oddanych głosów) przed "zakwestionowaniem teorii ewolucji" (30 proc.) (...)
Nagrodę za dziwoląg edukacyjny roku internauci przyznali oczywiście Romanowi Giertychowi. W warszawskim Centrum Kultury Łowicka uczestnicy uroczystości wręczenia Giertychów w napięciu czekali na werdykt i pojawienie się ministra edukacji. Niestety, bohater dnia nie przybył.
Apropo, czy ktoś zna innych laureatów "Giertycha Roku"? Jest tam gdzieś miejsce dla min. Hall?
To wybór tekstów z GW dot. działalności Romana Giertycha jako ministra edukacji. Co dziennikarze tejże Gazety i tegoż środowiska sądzili o Giertychu jako o człowieku i polityku zapewne każdy z obywateli śledzących polską scenę polityczną pamięta. Jednakże, jak wspomniałem na wstępie, była to prawdopodobnie mądrość etapu. Wątpię, bowiem, czy dziś np. Wojciech Mazowiecki czy Jacek Żakowski odnosząc się do ostatnich rewelacji Romana Giertycha swoją wypowiedź rozpoczęliby od opisu z jak, ich zdaniem, niewiarygodną i mętną, postacią mamy do czynienia (vide Grzegorz Braun w debacie po Towarzyszu Generale).
Gdzie te czasy, gdy po wpisaniu w googlu słowa "kretyn" słowo "Giertych" występowało na drugim miejscu? A w internecie funkcjonowały sondy, czy Giertych miał stosunki homoseksualne z J. Kaczyńskim?
Wracając do dobra Polski i głównej tezy Giertycha, goście I. Janke w Poranku w tok.fm twierdzili, że za rządów PiS poziom zblatowania polityków z biznesem znacznien osłabł, by zyskać witalność za rządów PO. Co jest dla Polski groźniejsze, zbieranie przez polityków haków na kolegów(nie oszukujmy się, nie jeden Kaczyński to robi), czy rządy "Sobiesiaków"?
Paradowska o pomysłach politycznych sztabu Tadeusza Mazowieckiego:
Jakoś bez echa przemknęła ważna wypowiedź weterany (tak, tak, pamiętamy min. Jarugę), polskiego dziennikarstwa Janiny Paradowskiej na falach opiniotwórczego radia TOK FM:
bo od początku nie mają sensu wybory powszechne które zostały wymyślone po to by Tadeusz Mazowiecki został prezydentem, czego w życiu nie mogłam zrozumieć. No to wymyślił Ruch Obywatelski Akcja Demokratyczna, pamiętam tę konferencję Frasyniuka i Bujaka, którzy wkroczyli na Politechnikę Warszawską z triumfalistycznym projektem (...) Była to najbardziej osłupiająca konferencja prasowa w jakiej uczestniczylam bo niczego nie zrozumiałam z tego fantastycznego pomysłu politycznego i tak się borykamy z tym do dziś.
Kontekst dotyczył oczywiście elekcji prezydenta w wyborach powszechnych, nie zdolności TM do pełnienia urzędu :-). Mimo wszystko jednak, "co tu się dzieje Wąski"? Znana z niezależności dziennikarka roku ("to był temat Agory"), krytykuje spiżową Unię Demokratyczną? Na antenie radia Agory? Gdyby na miejscu Paradowskiej był jakiś oszołom albo "pisowski dziennikarz" śmiało możnaby postawić tezę, że oto wydala plwociny na polityczne truchło, ale w tym przypadku taka teza byłaby niewątpliwym faux pas.
Preelekcja w PO
Ostatnią informację traktuję jako możliwą projekcję kierunku rozwoju polskiej demokracji. Chodzi o prawybory prezydenckie w Platformie Obywatelskiej:
Politycy Platformy Obywatelskiej wezmą w nich udział za pośrednictwem Internetu oraz tradycyjnej poczty. Każdy członek otrzyma indywidualny login, dzięki czemu każdy będzie mógł zagłosować tylko raz. (Rz)
Poczta, indywidualny, unikalny jak sądzę, login. Rozumiem, że "preelekcja" prezydencka w PO będzie zgodna z zasadami polskiej konstytucji (standardy), wybory będą więc wolne, bezpośrednie i tajne.
Za wszystko odpowiada Hanna Gronkiewicz-Waltz, a to najpewniejsza gwarancja dobrej roboty (wiedzą o tym wszyscy warszawiacy, zwłaszcza kierowcy).
Niepokoi mnie, czy tego typu model wyborów nie będzie lansowany w reformie ordynacji wyborczej PO. (Gdyby był lansowany w konstytucji nie czułbym niepokoju).
Na koniec szczypta optymizmu.
Od upadku Rzymu minęło ok. półtora tysiąclecia. W każdym jednak pokoleniu wołanie "O tempora, o mores" było popularne. Biorąc pod uwagę, że pokoleń tych było kilkaset, logicznym wydaje się, iż zawołanie to nie polega jednak na prawdzie.
Myśl tę proponuję rozważyć przy dźwiękach skocznej i b. fajnej piosenki o Romanie:
linki
artykuły w wyborczej:
Inne tematy w dziale Polityka