Grzechem głównym polskiej ściemy politycznej jest jej faktyczna antypolskość. Tu nie ma miejsca na ideały, cele, wizje Polski silnej i dostatniej. Tu jest biznes, panie, biznes mój i kolegów! Tu się, panie, kapuchę trzepie! Polskę doprowadzono do realnej ruiny gospodarczej i dzisiaj żyje ona tylko dzięki permanentnemu zadłużaniu się i wyprzedaży swojego majątku, komukolwiek,byle jak, za byle grosze. Owszem, po drodze uwłaszczyło się trochę polskiej agentury, ale jaki to ma związek z interesem narodu jako takiego? Żaden.
Jest według mnie swoistą iluzją wiara, że wybierając PiS przeciwko PO (lub odwrotnie) coś się nagle w Polsce odmieni. To jak zmiana kapitana na Titanicu na pięć minut przed zatonięciem. Zaniechania postokrągłostołowe zatopiły marzenia o Polsce suwerennej, o polskiej nowoczesnej gospodarce, o Polsce sprawiedliwej i dumnej. Wczoraj miałem okazję zobaczyć program o brzydkiej, putinowskiej Rosji. O Rosji niedemokratycznej, niesprawiedliwej, łamiącej kark opozycji i rządzonej przez Służby. O Rosji łamiącej prawa człowieka. O Rosji folwarcznej, gdzie funkcjonuje rosyjski feudalizm gospodarczy. Oczywiście z Jukosem i Chodorkowskim w tle.
Jakoś nie podzielam optymizmu tych, którzy uważają, że polska rzeczywistość znacząco odbiega od tej rosyjskiej. Dla mnie to raczej kwestia proporcji. Weźmy takiego biznesmena jak Roman Kluska. Toż to polski Chodorkowski, wyrugowany z biznesu dokładnie z tego samego powodu, czyli niechęci służenia swymi pieniędzmi ludziom ściemy politycznej. W Polsce nie zsyła się na Sybir, to fakt, bo nie mamy Syberii. Pozostaje więc kula w łeb niewygodnym i opornym, albo wykończenie takiej osoby za pomocą "niezawisłych sądów", "niezależnych mediów", "odpolitycznionych służb".
W zasadzie dziwię się, że Jarosław Kaczyński w ogóle pcha się do rządzenia Polską. To co miało jakąś wartość już dawno polskie nie jest. Polska tonie i nawet Balcerowicz jej nie uratuje. (obecnie, a to paradne, swoim nawoływaniem do opamiętania stoi w opozycji do polskiej ściemy politycznej!). Tak jak był odpowiedni czas na ripostę Tuska w kwestii raportu Mak, tak był też czas na odcięcie się od 45 lat sowieckiej okupacji i moralne potepienie komuny. W obu tak pozornie odległych sprawach ten moment przegapiono i to celowo, bo przypadki w takich sprawach nie istnieją. Naród jak to naród, głupi jest niepomiernie, będzie więc wybierał kolejne iluzje i płacił. płacił, płacił...Płacił za sowiecką okupację, za długi komuny, za sowieckie prowokacje i pogromy, za to, że komuna w marcu `68 spakowała Zydów do pociągów, za to że yntelygencja dogadała się z komuchami w `89 i pozwoliła im sprzeniewierzyć polski majątek i za to, że ta sama niemal yntelygencjatworzy dzisiejszą ściemę polityczną.
Panie Jarosławie, po co to Panu? Cóż to pan ma za zaplecze? W kim? Czy pragmatym polityczny nie zmusił Pana do sięgnięcia po ludzi PRL-u? Gdzie pańskie ideały, gdzie ta dekomunizacja o której tak ładnie Pan dyskutował z Michnikiem? Co tu jeszcze ratować, kiedy wszystko poszło się ...? Był czas, kiedy trzeba było zrobić porządek i rozliczyć się z komuną, wyzerować liczniki, odciąć się jako Naród od systemu narzuconego siłą. a nie spadkować "całe to zło" ze wszystkimi tego konsekwencjami. I ten czas, według mnie, minął. teraz to już tylko musztarda po obiedzie. Po co to Panu, Panie Jarosławie, skoro czasu nie da się już cofnąć?
