fot. PAP/Rafał Guz
fot. PAP/Rafał Guz

Kaczyński chce, by Jacek Saryusz-Wolski został komisarzem UE. Jest jeden problem

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 171
W PiS trwa układanie list kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Niemal codziennie dokonywane są na niej zmiany. Niespodzianką był brak Jacka Saryusza-Wolskiego wśród nazwisk typowanych jako "jedynki". Pojawiły się nawet pogłoski, że polityk się obraził i rezygnuje ze startu w wyborach do PE. Tymczasem Jarosław Kaczyński ogłosił go kandydatem na unijnego komisarza.

Saryusz-Wolski kandydatem PiS na komisarza w UE

- Mamy mocną drużynę, mamy ludzi, którzy są w stanie dobrze działać w Unii Europejskiej, kompetentnie. Mamy także naszego kandydata na komisarza w Unii Europejskiej, który będzie tam umiał, bo jest super kompetentnym człowiekiem i ma silny, bardzo silny charakter i mocny temperament. Mówię tu o panu doktorze Saryuszu-Wolskim - powiedział Kaczyński podczas konwencji PiS.

- Mamy wszystko, co jest potrzebne do tego, żeby odnieść sukces, ale żeby to był sukces nie pusty, nie sukces jakichś ludzi, którzy dostali się do Parlamentu Europejskiego i są z tego powodu zadowoleni. No bo tam są powody do zadowolenia. Nie o to, proszę państwa, chodzi. Nam chodzi o biało-czerwoną drużynę - podkreślił Kaczyński.


Jest problem - komisarza mianuje rząd

Jacek Saryusz-Wolski obecnie jest europosłem z ramienia PiS. Kiedyś należał do PO, był nawet wiceprzewodniczącym zarządu krajowego partii i wiceprzewodniczącym EPL, ale w 2017 r. minister spraw zagranicznych w rządzie Beaty Szydło zgłosił jego kandydaturę na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej (zajmowane przez Donalda Tuska, deklarującego zamiar ubiegania się o reelekcję), w związku z czym tego samego dnia został usunięty z Platformy Obywatelskiej i utracił wszelkie związane z tym stanowiska i przywileje.

Wszyscy spodziewali się, że Saryusz-Wolski będzie jedynką PiS w Warszawie bądź okręgu warszawskim. Tymczasem na wyciekających do mediów nieoficjalnych listach do PE jego nazwiska nie ma. Okazuje się, że Jarosław Kaczyński ma na niego inny pomysł. Problem w tym, że były polityk PO stanowiska unijnego komisarza może nie dostać. Zgodnie z prawem to premier i rząd obsadzają to stanowisko. Jarosław Kaczyński musiałby zatem przekonać Donalda Tuska do tego, aby to właśnie Jacek Saryusz-Wolski je objął. To mało prawdopodobne, zważywszy na to, że PiS chciał kiedyś właśnie tym politykiem zastąpić Donalda Tuska w Radzie Europejskiej.

Saryusz-Wolski: Musimy odbić Brukselę

Tymczasem Saryusz-Wolski, przemawiając podczas konwencji PiS atakował Donalda Tuska, mówiąc, że ten kłamał ws. unijnych traktatów, które – jak ocenił – są zagrożeniem, gdyż zmierzają do powstania superpaństwa. "Chcą przejąć kompetencje państw członkowskich, stworzyć europaństwo, unikają debaty, boją się, bo nie mają zgody obywateli" – mówił.


Polityk stwierdził też, że gdyby była jednomyślność, tak jak mówią traktaty, nie byłoby Zielonego ładu. "Gdyby była jednomyślność, czyli weto, nie byłoby tej formuły migracyjnej" – dodał. Zwracał też uwagę, że UE ma mieć osiem nowych kompetencji, których mają już nie mieć państwa członkowskie, w tym klimat, polityka zagraniczna, bezpieczeństwo, granice, zdrowie, przemysł.

Zdaniem polityka wprowadzenie proponowanych zmian oznacza "rządzenie z Brukseli metodami autorytarnymi". "Chcemy powrotu do wspólnoty suwerennych państw, tak jak jest to w traktatach. Nie tylko Polski, trzeba pilnować Europy" – podkreślił Saryusz-Wolski. - Musimy odbić Brukselę, odzyskać Europę jako wspólnotę państw i narodów - dodał.

ja

Na zdjęciu Europoseł PiS Jacek Saryusz Wolski przemawia na konwencji PiS, fot. PAP/Rafał Guz

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka