Free Your Mind Free Your Mind
631
BLOG

Czarnobyl - dziedzictwo komunizmu

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 32

Pamiętam, jak w trzaskach emitowanych przez zagłuszarki nasłuchiwało się wieści z RWE lub BBC na temat katastrofy w Czarnobylu, bo oczywiście w Polskim Radiu czy TVP nic nie było wiadomo o niej. Katastrofa zresztą nie przeszkodziła czerwonym urządzić w 1986 r. obchodów 1 maja. Choćby z tego powodu polscy komuniści powinni trafić za kratki.

Grzebiąc wczoraj wieczorem w Sieci znalazłem wstrząsający zestaw zdjęć dzieci (autorstwa P. Fusco), ofiar Czarnobyla. Od razu uprzedzam, że są to obrazy po prostu przerażające. Fusco opowiada o tych dzieciach, o ich życiu w przytułkach oraz o tragediach przeżywanych przez rodziców (http://inmotion.magnumphotos.com/essay/chernobyl). Od dłuższego czasu działają już oczywiście rozmaite organizacje międzynarodowe zajmujące się pomocą najmłodszym ofiarom (http://www.chernobyl-international.com/), nie umniejsza to jednak grozy tego, co się tam wydarzyło i wciąż dzieje.

Rozmaitych stron ze zdjęciami z tamtejszej strefy śmierci jest sporo:
http://www.iaea.org/NewsCenter/Focus/Chernobyl/chernobyldiary.html
http://www.spaceman.ca/gallery/chernobyl?page=1
http://archive.greenpeace.org/comms/nukes/chernob/cherfoto.html

Istnieje też blog ludzi związanych z miastem Prypeć, tym, które najbardziej ucierpiało w katastrofie: http://en.pripyat.com.ua/

jest też polska strona tego miasta: http://www.pripyat.pl/index.html. Ciekawa galeria jest też pod tym adresem: http://pripyat.com/en/photo_gallery/photo_contest/ oraz: http://pripyat.com/en/visit_in_an_area/tschernobyl/2006/02/06/532.html
(zdjęcia A. Siroty z Czarnobyla, zima 2006). Znalazłem też (przetłumaczone na angielski) relacje świadków w magazynie literackim "The Paris Review": http://www.theparisreview.com/viewmedia.php/prmMID/5447

Od wielu lat przeprowadzane są kompleksowe badania dotyczące wzrostu zachorowalności na nowotwory w związku z katastrofą 
(http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/news/5591_tragedia_czarnobylu_choroby.html). Jak stwierdził jeden z lekarzy, dopiero za parę lat będzie też wiadomo, czy wzrosła w Polsce ilość dzieci z wadami genetycznymi, trzeba bowiem poczekać na to, aż kobiety z rocznika 1986 zaczną wydawać na świat potomstwo (http://www.wprost.pl/ar/?O=89500). Tu wywiad z dr. S. Latkiem (http://wiadomosci.wp.pl/kat,28434,wid,8287436,wiadomosc.html?ticaid=15c6c).

"Za "Czarnobyl" zostali skazani: Wiktor Briuchanow - dyrektor elektrowni - na 10 lat więzienia, Nikołaj Fomin - naczelny inżynier oraz Anatolij Diatłow - jego zastępca ds. bloków 3 i 4 - także na 10 lat, Borys Rogożkin - kierownik feralnej zmiany - na 5 lat, Aleksander Kowalenko - szef drugiego działu reaktorów - na 3 lata i Jurij Łauszkin - inspektor bezpieczeństwa oddelegowany do Czarnobyla - na 2 lata. Żony zmarłych operatorów: Akimowa i Toptunowa otrzymały zawiadomienie, że, w związku z zaistniałą sytuacją, postępowanie przeciwko ich mężom nie będzie podjęte" ((http://czarnobyl.c10.pl/osoby.php)). Ponoć Fomina po paru latach zwolniono ze względu na ciężką chorobę psychiczną, w jaką popadł, ale słaba to chyba pociecha dla ofiar.

Istnieje też strona T. Mazurkiewicza z relacjami polskimi: http://wwwnt.if.pwr.wroc.pl/up/mtk/2001/mazurkiewicz_tomasz/default.htm.
Przytoczę z niej kilka istotnych fragmentów:

"Gdy o godz. 1:23 w nocy, 26 kwietnia 1986 roku, reaktor w Czarnobylu wskutek błędu popełnionego przez operatora zaczął się topić, nie istniała w Polsce energetyka jądrowa ani żadne plany na wypadek takiej katastrofy. Nikt nie spodziewał się wówczas, aby awaria w cywilnym zakładzie jądrowym w jakimś kraju europejskim wymagała działań władz polskich dla ochrony ludności. Nawiasem mówiąc, jak się dziś okazało, w żadnym z tych państw nie istniały plany przeciwdziałania skutkom podobnych katastrof. Lokalne plany awaryjne dla reaktorów w Świerku oraz plany obrony cywilnej na wypadek wojny jądrowej okazały się zupełnie nieprzydatne w sytuacji katastrofy czarnobylskiej. Mieliśmy jednak dobrze zorganizowaną i wyszkoloną Służbę Pomiarów Skażeń Promieniotwórczych (SPSP), czyli krajowy system monitoringu radiacyjnego, koordynowaną przez Centralne Laboratorium Ochrony Radiologicznej (CLOR) w Warszawie. (...)

Przyrządy radiometryczne służb wojskowych okazały się w sytuacji katastrofy czarnobylskiej zbyt mało czułe. Podczas nocnego spotkania 29 kwietnia w Komitecie Centralnym PZPR, szef Obrony Cywilnej Kraju, wiceminister obrony narodowej gen. Tadeusz Tuczapski stwierdził, że nie ma żadnych skażeń, bo gdyby były, to Obrona Cywilna by je wykryła. Jednak nie wykryła ani w Polsce, ani nigdzie w Europie. W ciągu następnych kilku tygodni Obrona Cywilna przedstawiała specjalnie powołanej Komisji Rządowej wyniki swoich pomiarów. Różniły się one całkowicie od wyników monitoringu SPSP i nie były wiarygodne. Z tego powodu nie zostały opublikowane w Raporcie Komisji Rządowej, wydanym w czerwcu 1986 roku."

"Pierwsza fala skażonego powietrza dotarła nad Polskę prawdopodobnie około północy 27/28 kwietnia, a wykryto ją w kilka godzin później. W samym Czarnobylu, emisja z płonącego reaktora uległa już wtedy znacznemu zmniejszeniu. Emisja malała dalej aż do 3 maja, kiedy to zaczął się jej ponowny gwałtowny wzrost. Ta druga emisja, większa niż 27 kwietnia, nastąpiła wskutek przebicia się stopionego rdzenia reaktora do znajdujących się poniżej pomieszczeń wypełnionych wodą. Chmura z tej drugiej wielkiej emisji szczęśliwie ominęła Polskę i skierowała się na południe Europy. 1 maja w Polsce zaczął się gwałtowny spadek skażeń powietrza, lecz nie gruntu, paszy, mleka itd. O tym co działo się w czarnobylskim reaktorze, jakie były fluktuacje emisji radioizotopów (np. gwałtowny jej wzrost 3 maja) i lokalne kierunki rozchodzenia się, ani polskie władze ani specjaliści nie otrzymali ze Związku Radzieckiego żadnych informacji, tak więc wszystkie decyzje ochronne podejmowaliśmy na podstawie danych z naszej własnej sieci monitoringu. Pomimo obowiązujących od 1984 roku w krajach RWPG ustaleń Związek Radziecki nie zawiadomił polskich władz "w możliwie krótkim czasie" o katastrofie i jej przebiegu, co opóźniło nasze przygotowania ochronne o około półtora dnia. (...)"

"Około godz. 18:00 specjaliści w CLOR dowiedzieli się z radia BBC, że źródłem emisji radionuklidów jest awaria reaktora w Czarnobylu. Ta informacja umożliwiła nam tylko nieco bardziej realistyczne prognozowanie dalszego rozwoju sytuacji, bowiem to co działo się w samym Czarnobylu było ciągle okryte tajemnicą. Dziś wiemy, że wszelkie połączenia z Czarnobylem zostały wówczas odcięte przez KGB. Lakoniczne oświadczenie TASS informujące o awarii na Ukrainie, bez podania miejscowości i informacji potrzebnych do planowania działań ochronnych, dotarło do Warszawy późnym wieczorem. (...)"

"29 KWIETNIA 1986 ROKU
29 kwietnia około godz. 1:00 w Komitecie Centralnym PZPR rozpoczęło się posiedzenie kilku członków Biura Politycznego, członków rządu i Komitetu Obrony Kraju. O godz. 4:00 do grupy tej zaproszono z CLOR mnie, prof. Bałtrukiewicza z Szefostwa Służby Zdrowia MON oraz prezesa PAA. Posiedzenie trwało do godz. 6:30 i przyjęto na nim główne kierunki ochrony ludności zaproponowane przez CLOR. Miała to być przede wszystkim ochrona dzieci przed wchłonięciem radiojodu. Ustalono, że dzieciom we wschodnich i północnych województwach należy podać nieradioaktywny jod, a także wstrzymać wypas bydła na łąkach i przejść na karmienie ich suchą paszą. Mleka od krów przebywających dotąd na pastwiskach nie należy kierować do sklepów, lecz przeznaczyć do przerobu. Dzieci i młodzież do lat 18 powinny konsumować mleko w proszku i skondensowane. Należy ograniczyć spożycie świeżych jarzyn oraz dokładnie je myć. Zakazano picia wody deszczowej i stopionego śniegu. Prócz tego zaproponowałem, by ze względu na możliwość napływu nad Polskę większych niż dotychczas skażeń przez kilka dni dzieci pozostawały w domu i nie chodziły do szkół. By zamykać okna, zmywać jezdnie i chodniki wodą oraz odwołać pochody 1-majowe. Okazało się później, że zalecenia te nie były potrzebne, bo radioaktywne skażenia miały niższy poziom niż prognozowano.

Tych dodatkowych zaleceń nie przyjęto. Zgodzono się, że zagrożenie od innych radioizotopów jest mniej istotne, toteż akcję przeciw nim należy rozpocząć w drugiej kolejności. Uczestnicy spotkania doszli do porozumienia, że o sytuacji i zaleceniach ochronnych należy poinformować społeczeństwo w porannych audycjach radiowych, a następnie w prasie i w telewizji. Rzecznik prasowy rządu Jerzy Urban rozpoczął pisanie komunikatu dla ludności.

Około godz. 6:00 sekretarz KC Marian Woźniak zatelefonował do swego odpowiednika w Moskwie, po czym stwierdził, że jego rozmówca nic nie wie o katastrofie w Czarnobylu. Wtedy nie wierzyliśmy w to, lecz dziś wiemy, że mogło to być prawdą. Dla przygotowania akcji jodowej około godz. 6:00 zebrano w Ministerstwie Zdrowia grupę, która ustaliła (po raz pierwszy w świecie), że formą masowej profilaktyki jodowej będzie podanie tzw. płynu Lugola - wodnego roztworu jodku potasu i pierwiastkowego jodu oraz ustaliła jego dawki dla trzech grup wiekowych dzieci. O godz. 6:30 do Komitetu Centralnego przybył gen. Wojciech Jaruzelski. Wkrótce, w ścisłym gronie członków Biura Politycznego i rządu, podjęto decyzję o stworzeniu tzw. Komisji Rządowej pod przewodnictwem wicepremiera Zbigniewa Szałajdy. Na zakończenie zebrania sekretarz KC Marian Woźniak oświadczył, że komunikatu dla społeczeństwa nie będzie. W Raporcie Komisji Rządowej nie ma wzmianki o tym nocnym posiedzeniu w Komitecie Centralnym, podczas którego podjęto wszystkie najważniejsze decyzje w sprawie działań ochronnych.(...)"

Zdaniem Mazurkiewicza istnieje niebezpieczeństwo ponownej katastrofy w Czarnobylu:

"Ze względu na nieszczelność reaktora podczas deszczu przedostaje się woda, która w połączeniu z nuklearnym pyłem tworzy "atomowe bajoro". I tu zaczyna się "diabelski krąg". W momencie, gdy atomowa mieszanina osiągnie masę krytyczną, powstanie eksplozja jądrowa nieobliczalnych rozmiarów, a następnie w ciągu reakcji łańcuchowych wylecą w powietrze dalsze
reaktory atomowe.

Ogromna chmura uranowa o palącej sile słońca oznaczać może tylko śmierć dla milionów ludzi. Byłby to koniec Europy. To jednak nie koniec atomowego szaleństwa. Nad śmiercionośnym reaktorem wisi jeszcze drugi "miecz Damoklesa". Jest nim ważąca 2 tys. ton ciężka kamienna płyta, która w katastrofie sprzed 13 lat została przesunięta i na skutek jej odchylenia od pionu o 15 stopni. Już przy najsłabszym trzęsieniu ziemi może ulec przewróceniu. Do atmosfery uwolniłyby się wtedy tony radioaktywnego materiału. Skutki tej katastrofy są nie do opisania. Przewyższałyby rozmiarami tę z 1986 roku.

Atomowy sarkofag jest nieszczelny. Przyczyną tego jest to samo niechlujstwo, które w 1986 doprowadziło do katastrofy - wyjaśnia Gregor (imię naukowca zostało zmienione). Jako fizyk atomowy dokładnie zna okoliczności, które wiodą do nowej apokalipsy. Na feralny reaktor zrzucano beton z helikopterów. Nikt nie może dokładnie powiedzieć, jak teraz wygląda wnętrze bloku reaktora. Tylko jedno jest pewne: tony radioaktywnego pyłu wirują wewnątrz. Na blok reaktora zostały położone za pomocą zdalnie sterowanych robotów stalowe płyty. Na skutek tego w pokryciu wystąpiły szpary szerokie do 10 cm. Rdza i korozja utworzyły dalsze rysy."

Oglądałem kiedyś film wyemitowany przez Discovery, gdzie padła teza, że Czarnobyl przyczynił się upadku komunizmu. Problem jednak w tym, że katastrofa swoim zasięgiem nie objęła samych komunistów, ale zwykłych ludzi, z których olbrzymią liczbę stanowią dzieci. A. Strzembosz powiedział kiedyś, że istotą komunizmu jest ludobójstwo. To prawda. Prawdą jest jednak też to, że winnych tego ludobójstwa do tej pory nie pociągnięto do żadnej odpowiedzialności.

https://yurigagarinblog.wordpress.com/2014/02/03/komplet/ (pod tym adresem dostępne są moje przeróżne opracowania z "Czerwoną stroną Księżyca" i aneksami do niej włącznie); polecam jeszcze tę moją analizę z 2024 r. zamieszczoną gościnnie u prof. M. Dakowskiego: https://dakowski.pl/wokol-hipotezy-dwoch-miejsc-free-your-mind/ ) legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Polityka