Z programu reklamowanego przez Igora Janke, ja nie dowiedziałem się niczego nowego, co raczej przeczy tezie jakoby nadal nie dało się mówić, o zdradzie okrągłostołowej. Mówi się, zawsze się mówi, i zawsze się mówiło. Czasami nie było gdzie mówić, od paru dobrych lat jest gdzie nie tylko mówić, a nawet krzyczeć. Choć nie posunęło to sprawy do przodu. Zresztą to naturalne – jedni krzyczą w internecie, a drudzy w tym czasie zajmują się developerską (ostatnio coś jednak mniej).
Nie dowiedziałem się niczego nowego, bo ten ciąg logiczny się nic przez lata nie zmienił. Kolejny program o tym samym zdradzie i uwłaszczeniu. Dowiedzieć czegoś nowego nie mógł się Krzysiu Leski. Choć gdy jakiś gówniarz a la młody Michalski, mówi mu że został wymyślony, to się może nasz Krzysiu zdziwić. Klata z Horubałą, wymyślili, że Sb wymyśliła Leskiego. Cóż, a potem dziwy, że Kwaśniewski zgarnia całą pulę wyborczą. Przecie nie zgarnie jej Horubała. Nikt tak często nie wymiotuje jak patrioci sami na siebie. Postkomuniści (za wyjątkiem Urbana) uważają Solidarność za bohaterów i siedzą cicho. Wszak duże pieniądze kochają ciszę.
Problem z Okrągłym Stołem jest w istocie problemem z utylizacją komunistów. Nie komunizmu – utylizacją komunistów. Co zrobić z milionami z PZPR? Im wyżej w partii tym komuch bardziej zaradny, nie bardziej moralny, ale bardziej zaradny. A więc kapitalizm jest dla niego błogosławieństwem. Co więc z takim należy zrobić. Bo z Sbekami wiadomo do piachu. Ale co z cwaniaczkami i towarzyszem Szmaciakiem? Puścić ich wolno, zaczną zakładać firmy wejdą w biznes, zakazać działać w biznesie, wejdą w szarą strefę i przestępczość, cóż więc zrobić? Wyrzucić z kraju? Łatwo powiedzieć, kto ich przyjmie? Chyba tylko worki, drogi narodzie, tylko plastikowe worki. I dużo łopat.
Problem z Okrągłym Stołem to problem z kapitalizmem i wolnością gospodarczą. Jak wolność to znaczy, że mogą się bogacić wszyscy, a więc także Sbecja i nomenklatura PZPR. Solidarność chowana w socjalizmie, nie potrafiła tak szybko sobie dać rady, bo powielacz to nie handel ani usługi. Przykre to, ale prawdziwe, niebohaterskie czasy wymagają „niebohaterów”. Andrzej Walicki mówił kiedyś w Krytyce na Chmielnej, że rok 89 to otumanienie robotników, nagle zaczęli domagać się kapitalizmu i liberalizmu. Znacie robotników co świadomie chcą liberalizmu? Weszliście z nadziejami do dobrego wujka i teraz jesteście zdziwieni, że profesor mało zarabia, a ludzie szwędają się po centrach handlowych. Na Boga, czego się spodziewaliście?
Klata histeryzował u Igora, że mamy postkomunizm. Oczywiście, że mamy zawsze jest jakieś post. Postkomunizm, postmodernizm, postsekularzym. Taka logika dziejów, po nocy przychodzi dzień, a po komunizmie postkomunizm. Tyle, że to nad czym histeryzuje Klata innym może się wydać trywialne. No nie chcemy lustracji, nie chcemy prawdy, co nas to obchodzi, że uwłaszczył się ten, a nie tamten. Co zrobi wtedy Klata? Rozpłacze się czy zacznie wciskać w czyjeś pyski własną hierarchię wartości? Krzyknie- system09 to skandal. Dla Klaty to może i skandal, dla innych skandalem jest, że pies im narobił na trawniku.
W tysiącletniej historii komunizm w Polsce był ledwie tchnieniem, jak czasy saskie. Tedy usprawiedliwianie, miauczenie, zwalanie wszystkiego na komunizm i ten komiczny defetyzm – nabierają cech dobrej groteski. Minie postkomunizm tak jak mija życie komunistów. Za lat kilkadziesiąt, czerwone pieniądze się pięknie wypłuczą, komuniści wymrą, Okrągły stół będzie pojednaniem, a TW będą jak donosiciele ochrany albo załamywanie się Filomatów. Spory odejdą w przeszłość, będę starym piernikiem rozpamiętującym swe nie do końca udane życie, a żadne przyspieszenie czy opóźnienie reform, stołów czy lustracji, nic w mojej sytuacji nie zmieni. Prawdziwe życie nie było „tam, na wysypisku” prawdziwe życie to jest wasze życie, tu, teraz, postkomunizm wam nie przeszkadza, bardziej niż bóle menstrujacyjne i kryzys wieku średniego. Przeszkadza Wam Wasza własna indolencja. I żadne teczki Wam nie pomogą.
PS Doczytałem tekst System09 w Rzepie- wychodzi jakiś antykonsumpcyjny pro lustracyjny mesjanizm. Na cholerę im do tego telewizja, przecież mają Obywatela, czy coś tam jeszcze.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka