Jedna z dziennikarek od Karnowskiego, z portalu wpolityce, zaprezentowała w radiu próbkę szczytowej propagandowej bezczelności.
Temat dotyczył dwóch referendów, w sprawie likwidacji gimnazjów i w sprawie warszawskiej reformy metropolitarnej.
Obydwóm tym aktom zapytania się Suwerena o jego opinię, ta pisowska dziennikarka zdecydowanie się sprzeciwiła, choć partia Kaczyńskiego, zanim doszła do władzy, przysięgała na wszelkie świętości, że referenda będą ogłaszane, gdy tylko zbierze się odpowiednią ilość podpisów, jak Polska długa i szeroka i przez cały rok nieustannie!
Ale nie to było przejawem szczytowego tupetu narracji obozu władzy.
Otóż pani ta stwierdziła autorytatywnie, że pierwsze z tych referendów nie powinno się odbyć, bo jest już za późno a drugie, że za wcześniej!?
Za późno, bo reforma antygimnazjalna jest już wdrażana, choć Elbanowscy też żądali referendum, a PiS go poparł, dopiero gdy nadszedł 5 rok po uchwaleniu ustawy w sprawie!
Natomiast sprzeciw wobec referendum warszawskiego uzasadniała, że przecież jest za wcześnie i niech najpierw pojawi się projekt w Sejmie, a wówczas będzie czas na zorganizowanie tej społecznej konsultacji.
Po pierwsze już nadeszła ta chwila, bo sasinowski projekt "wisi" nadal, od końca stycznia, na stronach sejmowych, ma nadany numer - 1259 i nawet został skierowany do pierwszego czytania!?
Po drugie i najważniejsze, PiS nie będzie miał żadnych problemów z odpowiednio szybkim uchwaleniem ustaw, że radni nawet uchwały o zorganizowaniu referendum nie zdążą podjąć, a już będzie, wedle słów owej propagandzistki, za późno, bo ustawa wejdzie w etap jej realizacji!?
Gdy PiS chce odwracać skutki ustawy o SN sprzed 15 laty to cacy, a jak Naród życzy sobie korekty świeżo uchwalonego prawa, dewastującego szkolnictwo, to be?!
