Mirosław Gilarski Mirosław Gilarski
341
BLOG

Polska i Ukraina - pokonać granice

Mirosław Gilarski Mirosław Gilarski Polityka Obserwuj notkę 2

Kilkanaście lat temu podróżowałem po zachodniej Ukrainie i z życzliwością witałem wszelkie oznaki świeżo budowanej państwowości. Niebiesko żółta flaga świadczyła o dążeniach Ukraińców do samostanowienia. Witałem te symbole z sympatią, zważywszy, że często wisiały w miejscach gdzie wcześniej powiewała czerwona flaga z gwiazdą i stały pomniki Lenina.

"Pomarańczowa rewolucja" spowodowała, że uczucie neutralnej życzliwości zostało zastąpione przez nadzieję na coś więcej - na przyjaźń i współpracę. Czasami tylko, bardziej na zasadzie przekory niż prawdziwych wyrzutów, ktoś wspominał podczas toastów hetmana Chmielnickiego...

Gdy tego lata pojechałem na Ukrainę, było to już zupełnie inne państwo. W miastach, miasteczkach i wioskach obok niebiesko żółtych flag zawisły czarno czerwone flagi "banderowców", a obok złotego trójzębu - symbole ukraińskich nacjonalistów, faszystów, spadkobierców tradycji OUN-UPA. Powtórzę jeszcze raz - zobaczyłem zupełnie inne Państwo, ale nie innych ludzi. Ludzie, w większości pozostali tacy jak dawniej, otwarci i przyjacielscy. Zrozumiałem, że nacjonalizm dopiero zaczyna zarażać, że jeszcze nic nie jest przesądzone, że walka o "ukraińską duszę" dopiero się rozpoczyna.

Dlatego mówię głośne NIE i przyłączam się do protestu organizowanego przez ks. Isakowicza Zaleskiego, osobę do której poczynań mam duże zaufanie i którą zawsze chętnie wspieram w działaniu. Podpisuję się pod hasłem protestu:

"Juszczenko, Bandera, Szuchewycz, OUN-UPA i SS Galizien - hańba i potępienie"

Jestem przeciwny honorowaniu Bandery, bo zła nie można honorować.

Ale jest też drugie hasło, które na transparentach wypiszą protestujący:

 "Polska i Ukraina - przyjaźń i współpraca"

I to drugie hasło jest ważniejsze od jak najbardziej słusznych wyrazów potępienia.

 

 

"Sport to najlepsza droga do pokonania granic."

Taka sentencja widnieje na sztandarze szkoły, w której pracuję. Jest to szkoła mistrzostwa sportowego o ukierunkowaniu piłkarskim. W listopadzie zeszłego roku zorganizowaliśmy "Turniej Niepodległości". Przyjechała drużyna juniorów z Klubu Karpaty Lwów. To Klub ukraiński. Przyjechał Prezes reaktywowanej Pogoni Lwów - to jeden z najstarszych polskich klubów piłkarskich z terenów obecnie należących do Ukrainy. We wspaniałej, przyjacielskiej atmosferze rozegraliśmy mecze turniejowe. Klub z Ukrainy okazał się lepszy od juniorów Wisły Kraków, ale gorszy od chłopców z Cracovii. Jeżeli była gdzieś złość - to tylko sportowa, jeżeli była chęć dominacji - to tylko na boisku, jeżeli była euforia triumfu - to tylko piłkarskiego. Pokonaliśmy granice. Po raz kolejny doświadczyłem, jaką mądrość niosą słowa Jana Pawła II - "Sport to najlepsza droga do pokonania granic." Pamiętajmy te słowa.

Za dwa lata na polskich i ukraińskich stadionach zostaną rozegrane Mistrzostwa Europy. Nie chcę, by trybuny piłkarskie stały się trybunami, z których głoszona będzie nacjonalistyczna nienawiść i pogarda dla innych narodów. Wiem, bo sam tego doświadczyłem, że sport może dostarczać wielkich, dobrych, emocji i neutralizować inne, złe uczucia. Sportowa rywalizacja, uczciwie prowadzona, może łączyć ludzi we wzajemnym poszanowaniu dla umiejętności i sprawności przeciwnika. Już dziś Polska i Ukraina powinny zacząć budować tę dobrą atmosferę, aby mogła ona zaowocować podczas Mistrzostw Europy.

Jako Radny Miasta Krakowa, złożyłem poprawkę do budżetu na ten rok, zakładającą przekazanie z kasy miejskiej 300 tys. zł na wsparcie finansowe wyjazdów młodzieży na Kresy w celu spotkania rówieśników mieszkających we Lwowie i innych miastach po tamtej stronie granicy. Poznaj i daj się poznać – to najlepszy sposób na walkę ze stereotypami. Kwota ta stanowi mniej więcej jedną dziesięciotysięczną budżetu Miasta, to jeden procent z jednego promila. Niestety Prezydent, który lekką ręką wydaje miliony na plenerowe imprezy w naszym mieście, mojej poprawki nie przyjął. To wielka szkoda! Pieniądze wydane na budowę dobrych, przyjacielskich relacji z sąsiadami naprawdę dobrze procentują.

Mirosław Gilarski
Radny Miasta Krakowa

Kraków, 5. 02. 2010r

Ten utwór jest dostępny na warunki licencji CC-BY-ND 3.0

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka