Portal Tomasza Lisa NaTemat.pl dobitnie potwierdził swoją pozycję najlepszego portalu parówkowego w Polsce. Na wigilię zaserwował swoim czytelnikom wiwisekcję ze spędzania płodu na gorąco.
Gdy Mariusz Szczygieł odchodził z telewizji Polsat, zaprosił do ostatniego odcinka swojego bijącego rekordy oglądalności programu Na każdy temat osoby, które zgłosiły się, by wystąpić na antenie. Były do bólu zdecydowane wziąć udział w show pomimo tego, że wymagać się miało od nich rzeczy obrzydliwych i upokarzających. Charakter, rola, kontekst i sens wystąpienia nie miały dla nich znaczenia. Najważniejsze było choćby chwilowe zaistnienie na porywającym wyobraźnię niebieskim ekranie. Jedna z uczestniczek została poproszona o przyrządzenie i wypicie koktajlu ze świeżo posiekanych dżdżownic. Magia małego ekranu sprawiła, że nie trzeba było jej o to dwa razy prosić.
O ile w programie Na każdy temat ten performens był spektakularną w swej obrzydliwości prowokacją, o tyle w NaTemat.pl taka postawa to przyczynek do zagłębienia się w myśli, opinie i życiowe plany bohaterki. – 24 grudnia, czyli w wigilię, żeby było weselej, zamierzam przerwać ciążę – uraczyła widownię w swoim stylu Katarzyna Bratkowska. A że styl to niezwykły wystarczy wpisać jej nazwisko w najpopularniejszą wyszukiwarkę. Zaprezentuje się nam wtedy w rzeżusze na głowie.
Pani Bratkowska twierdzi, że swojego traumatycznego wyznania w Polsacie News nie planowała. Zdobyła się na nie wtedy, gdy zrozumiała, że obecny w studiu poseł Jacek Żalek (PR) pozostanie przy swoim zdaniu w kwestii aborcji. I jednak nie podzieli jej opinii w tej sprawie. Tak ją to poraziło, że postanowiła ad hoc pochwalić się swoimi planami na wigilię Bożego Narodzenia. Bo aborcja ma być tym, czym wypada się według niej chwalić. Standard ten ustanowił nikt inny, jak Maria Czubaszek. Skutecznie, mimo artystycznej impotencji, utrzymująca się na medialnej fali. Może Czubaszek, może i Bratkowska.
Antykoncepcja jest zrozumiała dla średnio dojrzałej licealistki. Jak się okazało dla walczącej od lat o prawa kobiet aktywistki, temat okazał się, jak mawiają młodzi, nie do ogarnięcia. Wschodząca gwiazda portalu zdążyła coś jeszcze wspomnieć o wpływie konserwatystów na zwiększanie ilości aborcji oraz powszechnym zmuszaniu kobiet do rodzenia. O powszechnym przymusie oddychania, o zgrozo trzymającym w swych szponach pospołu obie płci, nie tylko faunę ale i florę, wspomnieć nie zdążyła.
W dzisiejszej rzeczywistości aborcja mogłaby przestać być problemem z dnia na dzień. Wystarczy, że na wizytę do ginekologa będzie się czekać tyle, ile w ramach NFZ do lekarzy innych specjalności. By dostać się np. do ortodonty, jak twierdzi Karolina Skóra z fundacji Watch Health Care, trzeba zapisać się 9 miesięcy wcześniej.
