Po ataku wariata na obraz częstochowski (czczony przez katolików jako święty) kler i prawulcy chcą na tym ugrać swoje interesy. Więc za współwinnych dzieła wariata uznają Palikota, Biedronia i wszelkich ateistów. Zupełnie bezpodstawnie, bo z relacji medialnych wynika, że sprawca nie ateistą, lecz jakimś religiantem jest:
Według wstępnych ustaleń, mężczyzna miał zaraz po ataku na cudowny obraz powiedzieć, że podczas służby w wojsku miał objawienie i od tamtego czasu nienawidzi przedmiotów religijnego kultu.
Ateiści objawień religijnych nie miewają, a gdyby nawet któryś miał, to zaraz po objawieniu przestaje być ateistą. To oczywista oczywistość. Ciekawe jakie objawienie miał ów wariat, może Bóg mu się ukazał i przypomniał o Dekalogu - drugim przykazaniu wywalonym przez katolików, wbrew jasnym słowom samego Jezusa: Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. W świetle wywalonego przykazania zresztą cześć oddawana obrazowi jest jawnym bałwochwalstwem.
W każdym razie, nie mój cyrk, nie moje małpy. Gryźcie się religianci między sobą, a od nas - ateistów się odpinkujcie.
_______________________
EDYCJA
Kolejne doniesienia prasowe potwierdzają, że sprawcą jest fanatyczny chrześcijanin broniący Dekalogu:
Przed godz. 11 policja dowiozła mężczyznę do siedziby prokuratury. Przed wejściem powiedział dziennikarzom, że nie wstydzi się tego, co zrobił. - Niech się wstydzą ci, co fałszują Ewangelię - krzyczał, apelując jednocześnie, by czcić Boga, a nie obrazy.
- Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw i złożył obszerne wyjaśnienia, jednak ich treść wywołała wątpliwości co do stanu jego zdrowia. Prokurator zlecił opracowanie opinii psychiatrycznej, biegli zbadali podejrzanego, trwa opracowywanie opinii - powiedział prok. Ozimek.
Jak mówią prokuratorzy, podejrzany działał sam, nic nie wskazuje na to, by był inspirowany przez inne osoby, najbardziej prawdopodobnym motywem jest działanie z pobudek religijnych.