GPS GPS
1024
BLOG

Historia kapitalizmu państwowego

GPS GPS Gospodarka Obserwuj notkę 1
Historia kapitalizmu na Zachodzie to w istocie historia przechodzenia od wolnorynkowego kapitalizmu do kapitalizmu państwowego, który jest odmianą socjalizmu.
Janusz Korwin-Mikke jest przeciwnikiem wielkich korporacji co uzasadnił kiedyś tak na swoim blogu: Jak się kombinuje?. Cytuję prawie w całości:

Zacznijmy od tego, że przez „spółkę” rozumiano pierwotnie (i słusznie!) firmę powstającą wskutek decyzji kilku ludzi, którzy postanowili wspólnie działać – i wspólnie ponosić za firmę odpowiedzialność.
Natomiast „spółka akcyjna”, „spółka z oo”, (S.A., Ltd., GmbH, S.A.R.L. itd.) idei spółki zaprzeczają. Przede wszystkim: ich „współwłaściciel” nie ponosi – z definicji – odpowiedzialności karnej za działania spółki, a cywilną: tylko do wysokości wniesionego kapitału. Tym samym spółki takie w ogóle nie powinny mieć prawa zaciągania pożyczek (w Polsce co prawda członków zarządu sp. z oo.ale nie akcyjnej – można ścigać...).
Po drugie: wielkie spółki o kapitale anonimowym w ogóle bardziej przypominają państwo socjalistyczne (ale takie, z którego każdy może – spieniężywszy swoje nieruchomości – swobodnie wyjechać) niż spółkę kapitalistyczna. Akcjonariusz nie ponosi bowiem za spółkę odpowiedzialności – ale też w praktyce nie ma wpływu na jej działanie. W S.A. akcjonariusz nie ma nawet wglądu w papiery spółki – całkiem jak w PRL nie miał wglądu w akta państwowe.
W praktyce często powstają spółki, w których kilku łebskich ludzi ma 7% akcyj – a milion ludzi ma po jednej milionowej. Co, rzecz jasna, umożliwia względnie łatwe obłupienie anonimowych „właścicieli” przez tych, którzy mając większość na zebraniach wspólników postanowią to uczynić.
O wiele łatwiej się to robi, gdy spółka wejdzie w spółkę z inną spółką, i razem zawiążą inną spółkę... W praktyce stosuje się to najczęściej do utrudnienia kontroli urzędom skarbowym. Przede wszystkim komputery amerykańskiej skarbówki sięgają tylko pięciu pięterczyli sprawdzają powiązania spółki ze spółką-matką, spółką-babką, spółką-prababką, spółką-praprababką – ale ze spółką-prapraprababką – już nie! Więc zakłada się takowe w Belize, na Antigui, Wyspie św. Marcina, Jamajce i Dominice – odpowiednio tak pokomplikowawszy wzajemne układy właścicielskie, że nikt się w tym nie połapie.
Tak naprawdę ich gestorem i jedynym praktycznie udziałowcem może być w skrajnym przypadku jedna osoba...
Skomplikowane układy holdingowe tworzy się z pięciu powodów:
  1. By nie fatygować się zmianą statusu dwóch spółek przy łączeniu ich w jedną,
  2. By oszukać urząd skarbowy,
  3. By oszukać kontrahentów – np. maskując prawdziwego właściciela,
  4. By oszukać drobnych udziałowców i akcjonariuszów,
  5. By przeprowadzić jakąś skomplikowaną operację finansową (nie koniecznie połączona z okradzeniem kogoś!!), ale która wskutek niezrozumienia, zawiści itd. nie zostałaby poparta przez zgromadzenie wspólników!
I tylko te dwa pierwsze są godziwe. Ostatni: pozornie dopuszczalny, kryje w sobie niebezpieczeństwo, że następna operacja już nie będzie miała na celu dobra współwłaścicieli. (...)

Ja się z JKM zgadzam i w ramach uzupełnienia streszczę kilka faktów, których opis znalazłem w książce: "Historia Kapitalizmu" - Nathan Rosenberg, L.E. Birdzell, Jr., dotyczących osobowości prawnej, a zatem możliwości kupowania jednej firmy przez inną, co może doprowadzić do zapętlenia, czyli braku właściciela, który byłby żywym człowiekiem. Oto te fakty:
  • Od początków XVIII wieku w Anglii spółki prywatne nie posiadające osobowości prawnej były szykanowane (przez Bubble Act ustanowiony w 1720 i zniesiony w 1825, oskarżający spółki o naruszanie porządku publicznego). Równolegle działały korporacje koncesjonowane, czyli firmy, które posiadały przywileje nadane przez państwo i posiadały osobowość prawną. Mimo to spółki prywatne od początku XIX wieku rozwijały się intensywnie osiągnęły taki stan, że korzyści finansowe z nich były porównywalne, a nawet lepsze, niż z korporacji koncesjonowanych. To znaczy, że osobowość prawna nie była najważniejsza, by osiągnąć zyski w biznesie.
  • Spółki nie koncesjonowane dostały możliwość uzyskiwania osobowości prawnej w roku 1834 z mocy prawa. Głównym celem było to, by spółki te mogły wnosić pozwy do sądu i występować w charakterze pozwanego. Ale nie oznaczało to jeszcze ograniczonej odpowiedzialności, ani możliwości tworzenia trustów (czyli nabywania firm przez firmy). Ograniczona odpowiedzialność (czyli odpowiadanie za długi tylko do wysokości udziałów) pojawiła się dopiero w 1844 roku też z mocy prawa. Mimo to prawie do końca XIX w. ograniczona odpowiedzialność była rzadko wykorzystywana w praktyce. Czyli prawo wyprzedziło tu praktykę.
  • W USA nabywanie osobowości prawnej przez firmy zaczęło się rozwijać w latach 1864-1870. Mimo to w sferze produkcyjnej przedsiębiorstwa nie posiadające osobowości prawnej były nadal popularne, a nawet dominujące.
  • Osobowość prawna zaczęła być potrzebna z uwagi na to, że spadkobiercy firm nie chcieli angażować się w zarządzanie. Do tego potrzebna było konieczność pozywania firmy do sądu (a nie jej właścicieli) i ograniczona odpowiedzialność. Czyli służyło to temu, by moc czerpać zyski z własności, ale by za jej działalność jak najmniej odpowiadać. Zaczęło być to potrzebne dopiero wtedy, gdy wielkie firmy się starzały i w miejsce ich założycieli przychodzili ich następcy.
  • Małe firmy nigdy nie miały dużo korzyści z posiadania osobowości prawnej, a nawet było do dla nich szkodliwe. Rozwój małych firm posiadających osobowość prawna nastąpił dopiero pod koniec XX wieku na skutek ulg podatkowych jakie otrzymały. Czyli nastąpiło to ewidentnie na skutek interwencjonizmu państwa.
  • Możliwość tworzenia trustów powstała w roku 1889 w stanie New Jersey w USA z mocy prawa. A w roku 1891 przyjęto w prawie ogólny statut dotyczący osób prawnych zezwalający jednej firmie posiadać drugą. Nie powstało to w drodze ewolucji wolnego rynku, ale w wyniku działalności państwa.
  • Rozwój trustów i fuzje firm na początku XX wieku był spowodowany głównie tym, że od 1890 roku tworzenie zmowy firm było nielegalne. Czyli z jednej strony prawo zezwoliło firmom posiadać firmy, a z drugiej zakazało tworzenia zmów. To co się zaczęło dziać bardziej było spowodowane interwencją państwa, niż naturalnym rozwojem kapitalizmu. Potem w 1912 roku wprowadzono w USA podatek dochodowy, w 1913 rozpoczęło się polityczne kontrolowanie centralnego systemu bankowego, w latach 20 wprowadzono państwowe programy rozwoju rolnictwa, wprowadzono ustawodawstwo dotyczące płacy i czasu pracy, cen minimalnych oraz wielu innych form protekcjonizmu i państwowej kontroli. Rozwój socjalizmu rozpoczął się na dobre, co spowodowało Wielki Kryzys.
Widać, że historia kapitalizmu na Zachodzie to w istocie historia przechodzenia od wolnorynkowego kapitalizmu do kapitalizmu państwowego, który jest odmianą socjalizmu. To była mieszanina rozwoju naturalnego, który coraz bardziej był zastępowany przez rozwój socjalistycznej myśli demokratycznych rządów. Możliwość posiadania firm przez firmy nie jest do niczego potrzebna, to jest sztuczny twór, wywołany przez ustawodawstwo państwa, a nie naturalny rozwój kapitalizmu na wolnym rynku. Czy mógłby ktoś podać przykłady pokazujące sensowność możliwości posiadania firm przez firmy? – tylko proszę od razu wykazać, że tych samych efektów nie da się osiągnąć bez tej możliwości.
Grzegorz GPS Świderski

Ciąg dalszy jest tu: Czy firma może mieć samą siebie?

Czy na cmentarzach są duchy? <- poprzednia notka
następna notka -> Infantylizm człowieka

 

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka