Nie ma nic gorszego nad urażoną dumę człowieka. Ten, jakoby rażony prądem, nigdy nie przyzna się do błędu. Trzeba nie lada osobowości, przyzwoitości w postępowaniu i znajomości zasady: "Pamiętaj zawsze w szkole o tym, czego nauczyło Cię przedszkole - proszę, dziękuję, przepraszam.", by do swych błędów się przyznać...
Jeżeli urazimy czyjąś dumę, wykazując błędy, które rzeczywiście popełniła dana osoba czy grupa osób, to nie liczmy na to, że owa persona czy zespół ludzki do błędu się przyzna. Zawsze wtedy będzie udowadniać, że nie dało się inaczej, cóż ja (my) mogliśmy zrobić, nie mieliśmy innego wyjścia itd.
Tak to się dzieje obecnie w polityce i naszej polskiej społeczności, że zwolennicy jednego ugrupowania starają się wykazać, że ci z opozycji są do niczego, zrobili tylko błędy i należy im dokopać.
Nawet jeśli ktoś zrobił same błędy, to czy się do tego przyzna? Nigdy! Nigdy, gdy przeciwnik nie daje mu zachować twarzy!
I z tego robią się wrogowie na całe życie, a miast dyplomacji i rzetelnej polityki - pyskówka i kłótnia.
INFORMUJĘ: "Kłótni nie można wygrać" i "Kto poległ w kłótni wbrew swej woli - opinii swojej nie odstoi"- Dale Carnegie
Są pewne zasady postępowania z ludźmi. Kto je przeczyta, zapamięta i potem z uporem maniaka zacznie stosować - ten zdobędzie i zawojuje świat.
Nie podam tu tytułu publikacji. Niektórzy zapewne ją znają, a inni mogą poszukać w internecie i zakupić książkę lub płytkę CD. Nie jest to droga wyprawka, a może posłużyć wielu politykom, rodzicom, uczniom, nauczycielom, biznesmenom i właściwie wszystkim.
Wystarczy wpisać w wyszukiwarce: Dale Carnegie.
Napisał więcej pozycji, ale tę na pewno Państwo zaraz znajdziecie po tytule:-)
Proszę o czytanie i stosowanie.
Ja wielokrotnie tu postępowałem wbrew zasadom z tej książki. I bacznie obserwowałem jak się zachowują ludziska. A zachowywali sie jak trzeba: agresywnie:-)
Jeszcze raz powtórzę: łatwo tę pozycję przeczytać, ale trudniej zastosować te rady w praktyce!
Łączę pozdrowienia i przyznaję, że wcale nie udaje mi się wszystkich tych porad zastosować na co dzień:-)
Czasem emocje biorą górę.
Jestem sarkastyczny, a każdą krytykę uważam za konstruktywną. Bo jak ktoś dostrzega błąd i to sygnalizuje, krytykuje, to nie musi mieć sposobu na zmianę. Ważne, że dostrzega błąd, zło - oczywiście jej czy jego zdaniem, z którym mogę, ale nie muszę się zgodzić. Każda krytyka coś wnosi, nie tylko ta, która daje gotowy pomysł zmiany.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka