Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
610
BLOG

Czy polska demokracja umie się bronić...

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Polityka Obserwuj notkę 18

Polska ponad dwadzieścia lat później.

  Spowszedniały nam szybko osiągnięcia minionego dwudziestolecia. Oczywistością stało się to, że żyjemy w demokratycznym kraju. Zapomnieliśmy już dawno, że samochód (a właściwie "maluch") kosztował nas, wcale nie tak dawno, równowartość wieloletniej pensji i do "nabycia" był... na talony. A później czekało się na... przydział. Nieliczni go otrzymywali. Z poparciem Podstawowej Organizacji Partyjnej jedynej, słusznej partii (POP PZPR) lub w stosownej komórce jedynych związków zawodowych (CRZZ).

  Tak to już jest. To znane zjawisko. Zbiorowość nie ma (zazwyczaj) zdolności do dokonywania porównań. Żyje się przecież tu i teraz, więc przede wszystkim teraźniejszością. Porównań nie należy więc oczekiwać, tym bardziej od młodego pokolenia, które przecież nie wie, (jak i co) było. I to nie tylko tego młodego pokolenia wina, że nie wie. I może nigdy się już nie dowie...

  To wina przede wszystkim naszej własnej polityki i naszych mediów, w tym przede wszystkim, tak zwanych "publicznych". Gdybyśmy mieli dzisiaj w Polsce naprawdę publiczne media, na wzór BBC lub ARD czy ZDF, wówczas zbiorowość, w tym i ta najmłodsza, wiedziała by, co najmniej więcej. A tak... a tak przedstawicielka młodego pokolenia wypisuje na swoim blogu trzydzieści lat po wprowadzeniu stanu wojennego o wspomnieniach swego ojca, który w temacie lituje się nad... żołnierzami LWP. Bo zima wtedy była. I tłumaczy, że ona nie wie. A skoro nie wie, to i nie wartościuje. Biedna ona...

  W demokracji (tej na przykład niemieckiej i federalnej) jakoś nikomu nie przychodzi (i nie od dzisiaj) do głowy, by litować się nad losem żołnierzy Wehrmachtu, którym... zimno było pod Stalingradem.

  Demokracja nie jest ideałem ani rajem.

  W demokracji jedni mają więcej, a inni mniej. Także w demokracji bywają głodni i bezdomni. Raju nie ma, nigdzie. Ale istnieją i takie demokracje, w których ta bieda (jak np. w Szwecji) potrafi być zminimalizowana do... minimum.

  Demokracja nie jest też dana nikomu i nigdzie na stałe, nie obroni się sama. Jej siłą jest siła argumentów, a więc przede wszystkim wolność, która wypowiadanie tych argumentów gwarantuje. Demokracja musi bronić swych wartości codziennie. A broni się wówczas sama, gdy broni się wiedzą i faktami.

  Demokracja wówczas jest rozumna, gdy tworząca ją wspólnota nie zapomina o tym, że faceci, których przyłapano wielokrotnie na publicznym kłamstwie po prostu kłamią i nie są godni zaufania. Ale, by te oczywiste prawdy docierały do społeczeństwa, wówczas na wysokości zadania stanąć muszą elity tego społeczeństwa. A więc także politycy i media.

  Jeśli polityk danej partii zapewnia publicznie o tym, że gdy jego brat zostanie wybrany prezydentem państwa, to on sam na pewno nie będzie premierem, a później chętnie sam premierem zostaje, to wówczas mamy do czynienia z klasycznym przypadkiem oszusta i kłamcy. I jeśli kłamstwo to idzie wkrótce w zapomnienie, to polityk ten może dowolnie dalej kłamać, obiecywać i czarować. A jeśli lubi, również mieszać wszystkich i wszystko z błotem. Populizm to zabójca demokracji.

  Demokracja to skarb i zdecydowana większość krajów na świecie nie jest jej udziałem. Żyjemy od dwudziestu lat w tej lepszej części świata. Na prawie dwieście krajów, istniejących na kuli ziemskiej, wolnością i demokracją szczycić się może mniej, niż jedna czwarta.

  Żyjemy więc w tej zdecydowanie lepszej części świata i to pod bardzo wieloma względami. Tej świadomości także nie mamy. Nie doceniamy naszej demokracji. Ani na co dzień, ani od święta. Nie umiemy i nie potrafimy sami sobie tłumaczyć codziennie i od nowa, na czym polega wyższość parlamentarnej demokracji modelu praktykowanego z powodzeniem od ponad 60 lat w Europie Zachodniej. Wyższość nad modelami obowiązującymi na przykład w Rosji, Kenii, Brazylii lub Wenezueli. Chcemy ją znowu stracić?

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka