W tym roku mija 60 lat od śmierć Georga Orwella, co zapowiada międzynarodową celebrę tego wyjątkowego pisarza. Pozostaje pytaniem czy wątki polskie związane z jego twórczością w końcu przebiją się szerzej. W 1945 roku Orwell zostaje wiceprzewodniczącym The Freedom Defence Committee (rozwiązanej w 1949) – organizacji badającej przypadki naruszania swobód demokratycznych i praw obywatelskich. Właśnie po 1945 spotyka się z Józefem Czapskim i licznymi emigrantami byłymi obywatelami II RP. Orwell próbuje pomóc Czapskiemu opublikować książkę „Wspomnienienia starobielskie” relacja z sowieckich obozów koncentracyjnych. Komuniści, agenci komunistów i ich sympatycy, oraz zblazowani zachodni intelektualiści blokują możliwość wydania tej książki na zachodzie. Czapski wielokrotnie rozmawia z Orwellem, opowiada mu o totalnej inwigilacji która panuje w ojczyźnie proletariatu, oraz opisuje funkcjonowanie sowieckich obozów koncentracyjnych. Na bazie tych rozmów oraz idywidualnych doświadczeń Orwella powstaje książką „1984”, która znacznie przyczyni się do tego iż parę dziesiątek lat później prezydent USA , Regan nazwie ZSRR „Imperium Zła”. Orwell planuje napisać książkę o Katyniu, musi jednak wybierać, nie ma siły na pisanie dwóch książek. Na szczęście dla świata pisze „1984”, na nieszczęście dla Polaków umiera nie dając świadectwa Katynia. Jeden z brytyjskich historyków napisał doktorat o pracy Orwella która miała doprowadzić do powstania książki o Katyniu. Może 60 -lecie śmierci Orwella będzie dobrym czasem na wydanie tej publikacji po polsku oraz spopularyzowaniu wpływu doświadczeń naszych rodaków na autora „Folwarku Zwierzęcego”.
