Liberte Liberte
1036
BLOG

Marcin Celiński: Kto ma z tego korzyść?

Liberte Liberte Polityka Obserwuj notkę 23

 Nie wierzę w zamach smoleński. Nie dlatego, żeby przekonywały mnie wyniki śledztwa prokuratury – bo działania tej instytucji w tej sprawie nikogo do niczego nie przekonają.

Nie wierzę w zamach smoleński, bo nie ma żadnej logicznej przyczyny, dla której ktokolwiek miałby pozbawiać w spektakularny sposób życia ustępującego prezydenta, którego szanse na reelekcję były minimalne. Trzeba nieprawdopodobnej megalomanii, żeby podejrzewać, że zrobili to Rosjanie doceniając politykę zagraniczną Lecha Kaczyńskiego.  Trzeba nieprawdopodobnej wiary w sprawność krajowych przeciwników Lecha Kaczyńskiego, by wierzyć , że  są w stanie posługiwać się trotylem czy nitrogliceryną… Szukając cui bono – nie znajdujemy nikogo.

Ale takich jak ja, niewierzących  jest coraz mniej. W marcu 2011 wg. badań TNS – 8% wierzyło w teorię zamachu smoleńskiego, wg. badań z CBOS z czerwca 2012 – 25%, według ostatniego badania SMG dla TVN – już 36%. Oznacza to, że prawie 4 na 10 Polaków wierzy, że katastrofa smoleńska nie była wypadkiem, tylko wynikiem zamachu.

Kto sprawił, że coraz więcej Polaków wierzy w zamach? Antoni o spojrzeniu ponurym?  Jarosław popędliwy? Ależ skąd. Wiarą w zamach karmią nas ci, którzy powinni wszelkie wątpliwości rozwiać.

Ostatni tydzień upłynął pod znakiem komentowania tekstu Cezarego Gmyza w Rzeczpospolitej.  Najpierw w środę, prokuratorzy pozwolili wiele godzin snuć domysły, zanim zdementowali doniesienia. W międzyczasie sprawę skomentował Jarosław Kaczyński i wróciliśmy do smoleńskiego piekła. Pod pręgierzem ustawiono Cezarego Gmyza i Rzeczpospolitą – nie jestem pewien, do jakiego stopnia słusznie. Oczywiście Gmyz należy do „wierzących” i miał większą podatność na przeciek ze śledztwa świadczący o śladach materiałów wybuchowych. Ale z drugiej strony był ktoś, kto informacje te mu dostarczył- i zastanawiające jest, dlaczego w odróżnieniu od wielu innych tego typu zdarzeń, nikt nie poszukuje źródła – nasuwa się podejrzenie, że przeciek był kontrolowany, że to była prowokacja. A w przypadku tezy o przecieku kontrolowanym, odpowiedź na pytanie cui bono-  wskazuje partię rządzącą, która przełamała właśnie ofensywę PiS- u.

Wiem, że można uznać, że poddaję się smoleńskiemu szaleństwu i spiskowym teoriom . Ale każdy, kto na chwilę oderwie się od bieżącej dwupartyjnej bijatyki, spojrzy racjonalnie na działania prokuratury i władz w sprawie smoleńskiej, zauważy rzeczy co najmniej dziwne.  Kolorowe przekazy minister, a obecnie marszałek Kopacz, dla której byłem pełen uznania w dniach najtrudniejszych po katastrofie, legły w gruzach kiedy potwierdziły się doniesienia (także początkowo traktowane jako bredzenie szaleńców) o  zamianie ciał w trumnach. Dziś mamy powtórne pogrzeby. Jakiś koszmarny bałagan, rosyjski przy ekspedycji, polski przy identyfikacji – nie pozwala zakończyć żałoby w zwyczajowym rocznym okresie.  Stanowisko rządu i w sprawie zabezpieczenia miejsca wypadku i w sprawie sprowadzenia  wraku, zmieniało się pod naciskiem opinii publicznej i materiałów prywatnych – a nie tych zdobytych w trakcie śledztwa.  Od spraw trywialnie prostych , typu struktura decyzyjna na linii rząd – 36 pułk, po poszlaki wynikające z relacji i nagranych rozmów – do dziś nie mamy jasnych rozstrzygnięć. Prokuratorzy jadący w styczniu czy lutym 2012 by badać wrak – niech ktoś mi wytłumaczy dlaczego nie w kwietniu czy maju 2010?

Nie wierzę w zamach w Smoleńsku, ale niestety wierzę w bałagan, głupotę i niekompetencję naszego aparatu państwowego. Aparat ten stracił wiarygodność, jest niezdolny do skutecznych działań  w tej sprawie. Czy, jako niewierzący w zamach, wymagam za dużo od swojego państwa, chcąc by po 2,5 roku sprawa katastrofy była wyjaśniona i zamknięta, a rodziny ofiar znały miejsca pochówku swoich bliskich?

Uważałem wszystkie pomysły o niezależnych komisjach sejmowych, międzynarodowych za służące jedynie podgrzaniu atmosfery. Zmieniłem zdanie – to chyba jedyna możliwość, żeby w sposób kompetentny i przekonywujący Polaków wyjaśnić i zamknąć sprawę katastrofy. Nie chcę za rok przekonać się, że jako niewierzący w zamach znajduję się w mniejszości – bo biorąc pod uwagę dynamikę wzrostu „wierzących”  – tak właśnie będzie.

Obie strony sporu politycznego w Polsce wykorzystują tragedię smoleńską dla własnych celów – ale to rządzący mają narzędzia do wyjścia z tej matni. Dane jakie przywołałem na początku, pokazują wyraźnie – może na krótką metę jest chwilowa wygrana i ośmieszenie spiskowej teorii, w dłuższej perspektywie ta wojna nie daje PO korzyści. I bardzo szkodzi państwu.

Odrzucam od siebie podejrzenia złych intencji rządzących – choć co chwila wystawiają mnie na ciężką próbę. Także w warstwie symboli –  nie jestem w stanie zrozumieć, jak to możliwe, że na pogrzebie prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego może nie być obecnej głowy państwa. Bronisław Komorowski chyba nie ma problemu ideowego z rządem londyńskim. Na powtórnym pogrzebie nie było nikogo z czwórki konstytucyjnie najważniejszych osób w państwie. To znowu dzieli, to antagonizuje, to niegodne i głupie jest po prostu. Cui bono?

Liberte
O mnie Liberte

Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego. Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem: www.liberte.pl Pełna lista autorów Henryka Bochniarz Witold Gadomski Szymon Gutkowski Jan Hartman Janusz Lewandowski Andrzej Olechowski Włodzimierz Andrzej Rostocki Wojciech Sadurski Tadeusz Syryjczyk Jerzy Szacki Adam Szostkiewicz Jan Winiecki Ireneusz Krzemiński

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka