W ostatnich latach następują dziwne przejęcia nieruchomości. Przejęcia w ciszy, bez rozgłosu, tak, by się nikt nie zorientował. Czyli, ponad głowami Polaków. Jak w praktyce wygląda ów niecny proceder? Otóż indywidua polskojęzyczne wyszukują w hipotekach w Polsce nieruchomości, których właściciele wyginęli, lub wymarli bezpotomnie i donoszą o tym nad Jordan. Tam starszyzna plemienna, bez żadnych skrupułów poświadcza, że jakiś młody współplemieniec jest bliskim kuzynem tych, którzy pomarli i cały spadek właśnie jemu się należy. A ponieważ ta starszyzna ma wpływy na całym świecie, to ich poświadczenie traktowane jest przez „wymiar sprawiedliwości” jako niepodważalna prawda. Zresztą trudno się dziwić, by ktoś negował opinię współplemieńców. Rząd polski milczy na ten temat tak głucho, jakby chciał naciągaczom umożliwić przekręty.
Coś tak, jak w sprawie afery hazardowej: prominętni przedstawiciele rządu i sprzedajne media twierdzą, że żadnej afery nie było, gdyż nikt nie wręczył nikomu „walizki pieniędzy”. Ale dopłat do gier na automatach o niskich wygranych też nie było. Czyli nikczemnicy osiągnęli swój cel. Za to jest planowane podwyższenie podatków, by załatać dziurawy budżet. Oczywiście dzieje się to kosztem Polski i Polaków, bo to my wszyscy poniesiemy ciężar takiego liberalnego stosunku rządu D. Tuska do złoczyńców. Analogiczna sprawa jest przy „na wpół legalnym” przejmowaniu nieruchomości. Czy znów nabierze mocy to powiedzenie: „Wasze ulice, nasze kamienice”, banki…?
A może rząd D. Tuska chce pójść jeszcze dalej? Czy ten „Geniusz trzeciego tysiąclecia, puknięty palcem Boga” chce przebić wszystkich? Popatrzmy: rząd D. Tuska chce zmniejszyć kwotę zasiłku pogrzebowego. Czyżby przewidywał, że jak „przykręci śrubę”, to będzie tak dużo zgonów i samobójstw podyktowanych rozpaczą z braku drogi wyjścia, że budżet nie da rady? A może Polaków będzie już można chować jak zwierzęta – pod płotem.
A może jest to zachęta do tego, by uciekać za granicę? Ci, którzy nie wymrą, bo będą odporni i nie wyjadą, za pocieszenie znajdą pracę jako służący u tych, którzy przejęli nieruchomości oraz u „znajomych króliczka”. Oczywiście marnie płatną pracę, gdyż ubodzy mają pracować „za darmo”, by się za bardzo nie rozmnożyli i nie blokowali bez sensu przestrzeni życiowej dla „właścicieli” nieruchomości, którzy tu tłumnie przybędą, by wziąć całą Polskę w posiadanie.
I dziwić się, że rząd D. Tuska prześladuje byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, który tropił afery w rzadzie PiS i PO?
Inne tematy w dziale Polityka
