To ja ustalam reguły, a wy macie tańczyć tak, jak wam zagram.

D. Tusk w przyszłości ma przeznaczyć co najmniej 1% dochodu narodowego na kulturę, a już zyskał sobie zachwyt i poparcie wielu. Nawet lojalna rządowi część twórców natychmiast zapomniała, że do tej pory kulturę polską zacny premier traktował po macoszemu. Zgodnie z jego zasadą: „Polskość to nienormalność”.

Ale teraz złożył uroczystą obietnicę, że będzie promował kulturę i nawet ją dofinansuje. Sprytny zabieg. Z pewnością zaprocentuje to w tegorocznych wyborach. Kółeczko znów się zakręci. Znów mu społeczeństwo zaufa. Czy D. Tusk teraz dotrzyma słowa, gdy ponownie zostanie wybrany? A może, tak jak dotychczas zapomni o obiecankach?

Zastanówmy się. Przecież niedawno zrezygnował z ubiegania się o przyznanie statusu Mniejszości Polskiej w Niemczech. Przez to nie będzie tam dofinansowywana kultura polska i polskie szkolnictwo. O czym to świadczy?

A czy władza PO usilnie zabiegała o to, by Zjednoczona Europa zezwoliła na pisanie po polsku polskich imion i nazwisk na Litwie? A przecież wymagało tego poszanowanie godności Polaków tam mieszkających. Każdy przecież ma prawo do napisania swego imienia i nazwiska w oryginale. Jednak szanowny Minister Spraw Zagranicznych dopuścił do tego, by imiona i nazwiska Polaków były obligatoryjnie zniekształcane na Litwie. O czym to świadczy?

Jak polskojęzyczny zwolennik PO nazwał pana Jarosława Kaczyńskiego Hitlerem, to było to poprawne politycznie. Ale żąda się cenzury, gdy przeciętni, anonimowi ludzie wypisują obraźliwe teksty przeciwko przedstawicielom PO i Salonowi. Wówczas wszczyna się przeciwko nim postępowanie sądowe. A od kogo więcej kultury powinno się wymagać? Od tych przeciętniaczków, czy od godnych, prorządowych person? Czy te kulturalne, możne, wszechwładne persony, które stać na najlepszych adwokatów nie wiedzą, że przykład idzie z góry? No cóż, „Swoje pod lasem, cudze pod nosem”. Pan Jezus ujął to przysłowie bardzie obrazowo: „To wszystko, co chcecie, żeby wam inni czynili wy pierwej im czyńcie”.

Wydaje mi się, że władza PO wraz z Salonem narzucają Polsce i Polakom prawo, które sami tworzą, bo jest to w ich interesie.