Jan Kalemba Jan Kalemba
44
BLOG

Co powinno uczynić państwo?

Jan Kalemba Jan Kalemba Polityka Obserwuj notkę 11

 

Może jestem w błędzie, ale państwo ma obowiązek podejrzewać sprawstwo umyślne, gdy w katastrofie lotniczej ginie Najwyższy Przedstawiciel Rzeczypospolitej, prawie całe dowództwo Wojska Polskiego oraz wielu kierowników najwyższych urzędów. Przecież pierwszym obowiązkiem struktury władz naczelnych jest zapewnienie bezpieczeństwa państwa. Natomiast ta nieprawdopodobna tragedia w rejonie Katynia była chyba wydarzeniem tak nadzwyczajnym, że w bezpieczeństwo takowe można zwątpić. Sprawstwo umyślne może być też skutkiem zaniechania!
 
Nikt nie spodziewał się, że nowopowstały urząd Prokuratora Generalnego poddany zostanie takiemu egzaminowi. Już w dniu katastrofy miały miejsce doniesienia nie koniecznie zgodne z ideą niezależności tego urzędu – 1) śledztwo podjęto na wniosek ministra sprawiedliwości; 2) śledztwo prowadzi Naczelna Prokuratura Wojskowa; 3) Prokurator Generalny wyznaczy prokuratorów nadzorujących śledztwo; 4) minister sprawiedliwości powoła komisję nadzorującą śledztwo...
 
Mam nadzieję, że Andrzej Seremet uniezależni rzeczywiście prokuraturę i nie pozwoli na ograniczenie śledztwa tylko do wątku nieudanego lądowania w Smoleńsku. Jest wiele przesłanek, aby ewentualnych sprawców poszukiwać też w kraju. Przyczynkami do tego niech będą tajemnicze powiązania establishmentu z WSI i innymi czekistowskimi służbami oraz gangsterami par excelence. Po parodiach śledztw w sprawie śmierci generała policji i ministra sportu, nadszedł chyba najwyższy czas na opamiętanie. Wiele do myślenia daje też dintojra z udziałem wymiaru sprawiedliwości, którą przeprowadzano na byłym wiceministrze ON, Romualdzie Szeremietiewie...
 
Zadziwiający jest też profesjonalizm krajowego dziennikarstwa. Towarzystwu temu nie udało się dotąd zrelacjonować tak wydarzenia, abyśmy mieli pewność w kwestii następujących, podstawowych okoliczności:
-        jaka była rzeczywista widoczność w rejonie lotniska w czasie katastrofy, przecież było tam wielu Polaków, a w PR I i na You Tube znalazły się relacje Rosjan, który z odległości kilkuset, a może i tysiąca metrów widzieli samolot prezydencki spoza lotniska;
-        czy samolot rozbił się przed pasem startowym, czy za nim;
-        czy załoga przed lądowaniem zgłaszała awarię – słyszałem w PR I relację świadka ze Smoleńska, który o takim zgłoszeniu mówił;
-        ile było prób podchodzenia do lądowania, bo mówiono o czterech, trzech, jak również dwóch...
 
Chcę wierzyć, że ten dziennikarski profesjonalizm jest efektem li tylko głupoty, a nie braku lustracji w tym środowisku. Zadziwiająco trwałe okazało się jednakże przyzwyczajenie środowiska do tego, aby nie stwarzać sytuacji kłopotliwych dla radzieckich towarzyszy. Stąd niewątpliwie tyle niejasności, co do – wydawałoby się – łatwych do ustalenia faktów. Warto też przypomnieć sobie, że czekistowskim akcjom w terenie towarzyszyła zawsze dezinformacja w mediach. Oby te podobieństwa były tylko dziełem przypadku!
 
Jak doniesiono w niedzielę, tym feralnym samolotem miał też lecieć Jarosław Kaczyński. Zrezygnował i odstąpił swoje miejsce Zbigniewowi Wassermanowi.
 
Jan Kalemba
O mnie Jan Kalemba

NARÓD TO CI KTÓRZY BYLI, SĄ I BĘDĄ

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka