Co i rusz ze strony osób podważających znaczenie Kresów Wschodnich padają sformułowania, iż to bagienne, zacofane tereny pozbawione większego wpływu na Polskę. Ponadto z uporem maniaka gloryfikują Ziemie Odzyskane – rejony wysoce uprzemysłowione, windujące nasz kraj na wyższy poziom cywilizacyjny. Gdzie leży prawda?
Zgoda, ziemie dołączone do nas na Zachodzie w istocie pomogły Polsce podźwignąć się po wojnie. Jednocześnie nie można podważać sensu Kresów, bo to na dobrą sprawę zawsze była taka narodowa ‘’dusza’’, dała Polsce wiele wybitnych postaci, że tylko wymienię Stanisława Lema i Wojciecha Kilara, którzy do końca życia nie mogli przeboleć, że ich kochany Lwów wpadł w ręce sowietów. A i gdyby uprzeć się, to i dorobek naukowy dopatrzymy się na Kresach np. działająca w II Rzeczpospolitej słynna lwowska szkoła matematyczna.
O tym ile znaczyły dla rodaków te wschodnie ziemie niech poświadczą wspomnienia generała Andersa – jego żołnierzom pękały serca na wieść, że padną one ofiarą Stalina.
Czyli jak to zwykle bywa prawda leży gdzieś pośrodku – materialnie rzecz ujmując Ziemie Odzyskane dały nam ‘’zastrzyk’’ technologiczny, za to Kresy to polska ‘’dusza’’, polska świadomość, utkwiły one głęboko i na zawsze w sercach krajan.
Komentarze