Podczas wystąpienia Donalda Tuska na Placu Wolności w Poznaniu widoczny był baner ze skandalicznym hasłem „Boże, zabrałeś nie tego Kaczyńskiego”. Borys Budka stwierdził, że natychmiast zareagowano i „transparent został zdjęty”. Materiały, które zostały opublikowane w sieci wskazują jednak, że to nie jest prawda. Kim jest mężczyzna od baneru na wiecu Tuska? Nikt ze środowiska Platformy się do niego nie przyznaje. A wręcz przeciwnie. Grupa spod znaku „Silnych Razem” raz twierdzi, że to „prowokator PiS”, a innym razem - Rosjanin.
Dla samego zainteresowanego musi to być niezły szok, tyle się napracował, nie mówiąc ile inwencji kosztowało, aby znaleźć się w centralnym miejscu tuż za Tuskiem w oku kamer i teraz dowiaduje się od polityków opozycji, że jest prawdopodobnie pisowskim prowokatorem. Jakże to musi boleć. To gorsze, niż zdrada. Trwa gorączkowe poszukiwanie osobnika, ale widocznie przestraszony nagłą sławą tak się zaszył i przepadł, jak kamień w wodę. A szkoda, bo przeważnie w takich sytuacjach dowiadujemy się ciekawych historii i jeszcze ciekawszych życiorysów takich niebanalnych bohaterów dnia.
Co ciekawe, także posłanki Platformy Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz i Kinga Gajewska stwierdziły wbrew prawdzie, że baner ten został „natychmiastowo zdjęty przez organizatorów” wiecu w Poznaniu. One także sugerują, że „To była tania prowokacja PiS-u”. Ja odbieram te reakcje, jako pewien pozytyw, bo to dowód, że w niektórych tlą się jeszcze resztki człowieczeństwa i istnieją gdzieś jakieś nieprzekraczalne granice. Nie są do końca zdemoralizowani, jak ich szef, dla którego żadne granice już nie istnieją i któremu, jak widzieliśmy, obecność skandalicznego plakatu wcale nie przeszkadzała. Do dziś też nie zabrał na ten temat głosu.
Przy okazji wiecu w Poznaniu poznaliśmy też innego bohatera opozycji, który jeździ za Tuskiem po wiecach i przekonuje, że w Polsce rządzi Hitler. Miał też na tą okazję przygotowany plakat, który także mogliśmy zobaczyć obok szefa PO, przedstawiający przerobione zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego z wąsikiem, ala Hitler, sugerującym powyższą tezę. Okazuje się, że to Przemysław Wiszniewski, ławnik Sądu Najwyższego wybrany przez Senat, o którego poparciu zadecydowało to, że jest z KOD i od lat aktywnie bierze udział w antyrządowych protestach. Takie teraz walory liczą się w polityce. Przerażający jest obraz wyborców Donalda Tuska! Pani z Kalisza z ośmioma gwiazdkami na bluzce, zapytana dlaczego przyjechała na wiec lidera PO w Poznaniu, odpowiedziała: „żeby wyrazić nienawiść do PiS”. Ktoś to cynicznie celowo zasiał i jak widać padło na podatną glebę...
Inne tematy w dziale Polityka
