Jarosław Kaczyński powiedział: „Jeśli PiS dojdzie do władzy, najpierw uporządkuje finanse publiczne”. Mam nadzieję, że porządkował będzie osobiście Pan Prezes, bo jest do tego zajęcia osobą najlepszą nie tylko w swojej partii, ale i w całej Polsce. Chyba nikt nie ma tak uporządkowanych finansów osobistych. Panuje w nich nie tylko wzorowy ład, ale dodatkowo osobiste finanse Jarosława Kaczyńskiego mają zadziwiającą zdolność przenikania się z finansami Prawa i Sprawiedliwości i cudownego pomnażania. W zasadzie można śmiało powtórzyć za poetą: mówimy „finanse Kaczyńskiego” – myślimy „finanse PiS”, mówimy „finanse PiS” – myślimy „finanse Kaczyńskiego”.
Nie wątpię, że Jarosław Kaczyński nie skończy na porządkowaniu finansów publicznych i zajmie się uporządkowaniem finansów obywateli i że na końcu tego porządkowania każdy z nas będzie miał osobiste finanse tak zmyślne ustawione, jak to teraz ma Pan Prezes.
Oczywiście nie chodzi mi o to, że na każdego z nas będzie szło rocznie po milionie z hakiem na osobistą ochronę, w końcu do zwykłych ludzi nie przychodzą listy z pogróżkami ani łuskami od naboi. Jednak już na przykład książkę zdarza się napisać nawet ludziom, którzy nie mają ani talentu, ani niczego ciekawego do opowiedzenia. Ci ludzie zwykle dopłacają do swoich książek. A przecież powinni na nich zarabiać, tak jak Jarosław Kaczyński zarobił 160 tys. zł na książce „Polska naszych marzeń”. Zysk ten dziwnie zbiegł się z wpłaceniem przez PiS na konto wydawcy książki 186 tysięcy złotych. To znakomity mechanizm gospodarczy, który powinien być upowszechniony, a nie ograniczony wyłącznie do książek autorstwa Jarosława Kaczyńskiego.
Wszyscy powinniśmy wznieść okrzyk „Jarosław, Polskę uporządkaw!”
Jerzy Skoczylas
Inne tematy w dziale Polityka